Antyrasistowska reklama Nike zbiera potężne cięgi w Japonii

Antyrasistowska reklama Nike zbiera potężne cięgi w Japonii

Reklama Nike w Japonii
Reklama Nike w Japonii Źródło:YouTube / Nike
Nike w Japonii zmaga się z negatywną reakcją na reklamę, która podkreśla dyskryminację rasową w tym kraju.

Film reklamowy przedstawia „prawdziwe doświadczenia życiowe” trzech młodych piłkarzy o różnym pochodzeniu. Ma około 25 milionów wyświetleń w mediach społecznościowych i prawie 80 tys. udostępnień. Jednak wywołał zaciekłą debatę, ponieważ Japonia nie jest przyzwyczajona do otwartego omawiania delikatnych kwestii, takich jak rasa, a większość stawianych pytań dotyczyć tego, czy zagraniczna marka powinna była w ogóle zabierać głos.

Nike Japan twierdzi, że reklama pokazuje, jak ludzie „pokonują swoje codzienne zmagania i rozwiązują konflikty, aby polepszyć swoją przyszłość poprzez sport”. Jednak niektóre komentarze w mediach społecznościowych wskazują, że Nike wyolbrzymia skalę dyskryminacji, argumentując, że wyróżnianie Japonii jest niesprawiedliwe. Wielu użytkowników już grozi bojkotem produktów Nike.

Jeden z komentarzy brzmi: „To tak, jakby próbowali powiedzieć, że tego rodzaju dyskryminacja jest wszędzie w Japonii”. Pojawiły się również pozytywne komentarze do reklamy „Przyszłość nie czeka”, za odważne podejście do kwestii rasizmu.

Dlaczego ludzie są źli?

– Wielu Japończyków nie lubi, gdy głosy z zewnątrz każą im zmienić ich postępowanie – powiedział BBC Morley Robertson, amerykański dziennikarz o japońskich korzeniach. – Ale jeśli cudzoziemiec wykaże głębokie zrozumienie japońskiej kultury lub japońskich zasad, wtedy ci sami Japończycy, którzy w innym wypadku by się obrazili, nie nadążają z pochwałami.

Steve McGinnes, autor książki „Surfing the Asian wave: How to survive and thrive in the new world order”, uważa, że reklama jest „samobójczą bramką”, którą strzeliła sobie firma Nike. – Endemiczny rasizm byłby drażliwym tematem w każdej kulturze. Ale Nike nie powinna uważać, jako zagraniczna marka, że właściwym jest, aby zwracali uwagę gospodarzom. Prymitywnie wypowiada się na temat, o którym wielu Japończyków uważa, że powinien być dla gości tematem niedostępnym. To potężny samobój, który strzeliła sobie Nike.

Utrata dobrego wizerunku marki?

Nike nie jest jedyną zachodnią marką, która znalazła się pod ostrzałem z powodu niezrozumienia azjatyckiej kultury i zachowań tamtejszych konsumentów. W zeszłym roku luksusowa francuska marka Dior została skrytykowana za używanie mapy Chin z wyłączeniem Tajwanu. Tajwan jest niezależny od lat 50. XX wieku, ale oficjalna polityka Pekinu jest taka, że wyspa jest chińską prowincją.

– Arogancja i przekonanie o nieomylności mogą być największymi wrogami zachodnich marek w Azji, ponieważ zespoły kierownicze amerykańskich firm nie doceniają dumy azjatyckich konsumentów i przywiązania do lokalnych wartości – powiedział Martin Roll, doradca wielu marek, zajmujący się azjatyckimi biznesami.

– Czy w 2020 roku Ameryka lub jakakolwiek amerykańska marka powinny zajmować stanowisko w kwestii rasizmu i mówić reszcie świata, co robi źle? – dodaje Steve McGinnes. – Najwyraźniej wielu Japończyków uważa, że nie powinna.

Czytaj też:
Związki zawodowe żądają: Niech Amazon wreszcie zapłaci