Australijski minister rolnictwa Joe Ludwig wyraził przekonanie, że indonezyjskie rzeźnie spełniają australijskie standardy. - Zniosłem tymczasowy zakaz, żebyśmy mogli w dalszym ciągu wspierać przemysł, który jest kluczowy, korzystny dla gospodarki australijskiej i dla wymiany handlowej zarówno Australii, jak i Indonezji - powiedział minister. Dodał, że eksporterzy będą musieli nadzorować w jakich warunków transportowane jest bydło i czy trafia do rzeźni "spełniających międzynarodowe standardy". Australijscy hodowcy ostrzegali, że decyzja o wstrzymaniu eksportu oznacza likwidację miejsc pracy, a w wyniku nadprodukcji w kraju ceny wołowiny mogą znacznie spaść.
Informację o zniesieniu zakazu eksportu z zadowoleniem przyjęło indonezyjskie ministerstwo rolnictwa, na dzień przed wizytą w Dżakarcie ministra spraw zagranicznych Kevina Rudda, który miał rozmawiać o przywróceniu eksportu. W australijskich rzeźniach bydło przed ubojem jest pozbawiane przytomności. Natomiast większość rzeźni w Indonezji stosuje tradycyjny islamski sposób uboju, polegający na podrzynaniu gardeł przytomnym zwierzętom. Śmierć wskutek wykrwawienia następuje po kilku minutach.
zew, PAP