Tusk: nie potrafimy wydawać pieniędzy na aktywizację 50-latków. Może związki pomogą?

Tusk: nie potrafimy wydawać pieniędzy na aktywizację 50-latków. Może związki pomogą?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władysław Kosiniak-Kamysz i Donald Tusk (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski) 
Chcielibyśmy przetestować model włączenia związków zawodowych w procesy aktywizacji zawodowej i przekwalifikowania z użyciem środków publicznych - zapowiedział premier Donald Tusk. Szef rządu nie wykluczył takich rozwiązań jeszcze w tym roku.
Przedstawicielki związków zawodowych uczestniczące w spotkaniu z  premierem poruszały m.in. kwestię aktywizacji osób biernych zawodowo. Podkreślały przy tym potrzebę lepszych rozwiązań w tym zakresie. Premier przyznał, że program "50+", mający zwiększać aktywność zawodową osób powyżej 50 roku życia "dał mizerne efekty". - Mamy poczucie, i to nie jest tylko polskie doświadczenie, nie potrafimy, bez bicia się przyznaję - ale to nie dotyczy tylko moich umiejętności -  wydawać tych pieniędzy, które przeznaczamy na przekwalifikowanie - mówił Tusk.

Szef rządu zapowiedział, że rząd chciałby "przetestować model skandynawski", znany z Danii. Tusk wyjaśnił, że chodzi o to, by  "wplątać związki zawodowe w sensowniejszą aktywizację zawodową i  przekwalifikowanie z użyciem środków publicznych". - Ja będę też namawiał moje koleżanki i kolegów w rządzie, by części środków, które szły na te tradycyjne i nieskuteczne metody, czy nie związać takim partnerskim układem ze związkami zawodowymi - zapowiedział. Dodał, że związki zawodowe "dostałyby pieniądze", ale rząd musiałby badać, czy takie rozwiązanie przynosi lepsze efekty w zakresie aktywizacji zawodowej. Premier zaznaczył, że osobiście jest zdania, iż takie rozwiązanie dałoby lepszy efekt. - Więc tych narzędzi też chyba będziemy odważniej próbować i to jeszcze może w tym roku - podsumował.

PAP, arb