MSZ sprzedaje nieruchomości w Berlinie i na Kostaryce. Co zrobi z pieniędzmi?

MSZ sprzedaje nieruchomości w Berlinie i na Kostaryce. Co zrobi z pieniędzmi?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Konsulat honorowy w San José, w Kostaryce (fot. meksyk.msz.gov.pl)
Jak informuje "Rzeczpospolita", MSZ wystawia na sprzedaż kilka swoich posiadłości w różnych krajach. Ministerstwo mówi o „konieczności oszczędnego gospodarowania środkami budżetowymi" i „optymalizacji sieci polskich placówek zagranicznych", jednak wyprzedaż polskiego majątku krytykuje opozycja.
Konsulat Generalny RP w niemieckiej Kolonii mieści się w zabytkowej willi Neuerburg w Marienburgu, jednej z najdroższych dzielnic miasta i właśnie idzie pod młotek. Pomysł sprzedaży pojawił się jeszcze w 2012 r. - krytykowała go wtedy Jolanta Róża Kozłowska, ówczesna konsul w Kolonii, którą zresztą odwołano ze stanowiska. – Kolonia to centrum przemysłu i nauki, a przede wszystkim duże skupisko Polaków. Abstrahując od wartości zabytkowej, warto posiadać tam duży, promieniujący ośrodek – uważa były wiceszef MSZ Witold Waszczykowski z PiS.

"Gdy mieściła się tam Ambasada PRL, pracowało w budynku ponad 250 osób. Obecnie w konsulacie pracują 23 osoby. (...) Dzięki przenosinom do nowej siedziby interesanci obsługiwani są w nowoczesnych pomieszczeniach. Zapewniony jest dostęp dla osób niepełnosprawnych" 
– wylicza MSZ.

. W 2012 roku resort ogłosił, że chce się pozbyć też kilkunastu innych obiektów: Instytutu Polskiego w Paryżu, byłej ambasady w Caracas w Wenezueli, a nawet nieruchomości Afryce. MSZ podaje również, które nieruchomości udało się już "upłynnić": budynki w szwedzkim Malmö, w Dakarze w Senegalu, w kenijskim Nairobi i w Los Angeles w USA.

Przed kilkoma tygodniami na sprzedaż wystawiono również: dawną siedzibę stałego przedstawicielstwa w Brukseli, działkę w centrum Berlina i dawną ambasadę w San José w Kostaryce. Te dwie ostatnie nieruchomości udało się już sprzedać.

Najwięcej emocji budzi budynek w Kostaryce. Były wiceszef MSZ Krzysztof Szczerski z PiS twierdzi, że resort Radosława Sikorskiego zbyt pochopnie wycofuje się z Ameryki Południowej, likwidując placówki, a budynki ambasad niejednokrotnie mają tam dużą wartość: – Placówki zakładaliśmy często w PRL, gdy bratnim krajom oferowano atrakcyjne lokalizacje. Trudno będzie je odzyskać, jeśli zdecydujemy się na powrót.

 – Nie widać tu długofalowej polityki i razi brak koordynacji działań z resortem gospodarki, zainteresowanym promocją przedsiębiorstw za granicą – mówi wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, Tadeusz Iwiński z SLD.

 – W dziedzinie zakupu i sprzedaży nieruchomości decydują głównie wewnętrzne koterie i układy szefa placówki z centralą – utrzymuje Szczerski.

Ministerstwo twardo obstaje przy swoim stanowisku i tłumaczy, na co zostaną przeznaczone środki ze sprzedaży nieruchomości: „środki są przeznaczane na sfinansowanie wydatków inwestycyjnych, takich jak np. budowa nowej siedziby Ambasady RP w Berlinie, Mińsku czy przebudowa pałacu Paców w Wilnie na siedzibę Ambasady RP" – wylicza.