Chińczycy oszaleli na punkcie samochodów elektrycznych. Polacy daleko w tyle

Chińczycy oszaleli na punkcie samochodów elektrycznych. Polacy daleko w tyle

Samochód elektryczny
Samochód elektryczny Źródło: Fotolia / Michael Flippo
Prawie połowa - bo 44 proc. - wszystkich sprzedawanych na świecie aut elektrycznych znajduje nabywców w Chinach. W ubiegłym roku w Państwie Środka kupiono około 1,4 mln elektryków.

Dekadę temu rynek aut elektrycznych praktycznie nie istniał. Ale już w 2015 roku na świecie sprzedało się pół miliona takich aut. Cztery lata później, w 2019 roku, liczba nowo kupowanych elektryków powiększyła się sześciokrotnie do ponad 3 mln aut. Najwięcej - 44 proc. – sprzedaje się w Chinach. 23 proc. w Europie, 21 w USA i 12 proc. w pozostałych rejonach globu. Obecnie liczbę samochodów czysto elektrycznych (BEV, Battery Electric Vehicle) i hybrydowych (PHEV, Plug-in Hybrid Electric Vehicle) szacuje się na ok. 8,5 mln. Według Międzynarodowej Agencji Energetyki w 2030 roku będzie ich w sumie jeździć 125 mln.

Czytaj też:
Rozwój elektromobilności? W Polsce jest tylko tysiąc ładowarek do aut elektrycznych. W Niemczech 20 razy tyle

Polska daleko w tyle

Polska, póki co, ma w elektromobilnym wyścigu, spory dystans do odrobienia. Jeździ tu zaledwie 10 tys. takich aut, tj. ponad cztery razy mniej niż w Hiszpanii – kraju o porównywalnej do Polski liczbie samochodów osobowych. Z czego wynika taka dysproporcja? Na pewno nie z niechęci Polaków do tego rodzaju aut. Bo jak wynika z badań Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, z roku na rok rośnie odsetek osób, które w najbliższej przyszłości chcą kupić samochód elektryczny. Jeszcze w 2017 było to 12 proc. badanych, a już dwa lata później – 28 proc. Co więc jest barierą?

Zdecydowanie cena. Dobra wiadomość jest taka, że wraz z popularyzacją elektryków na drogach, na rynku pojawiły się naprawdę przystępne cenowo elektryki. Do tego dochodzą nowe przepisy, zgodnie z którymi w Polsce od pierwszego kwartału 2020 roku prywatni nabywcy samochodów elektrycznych będą mogli liczyć na dopłaty sięgające nawet 30 proc. ceny katalogowej auta, której limit został ustalony na 125 tys. zł, czyli ok. 30 tys. EUR.

Co jeszcze hamuje rozwój rynku e-samochodów w Polsce? Niewystarczająca infrastruktura do ładowania. Np. we wspomnianej Hiszpanii działa ponad trzy razy więcej punktów ładowania e-aut niż w Polsce (5 tys. wobec 1,6 tys.). W Niemczech, kraju niewiele większym od Polski, liczba punktów ładowania zbliża się obecnie do 25 tys.

Czytaj też:
Wygodne ładowanie w zasięgu

Kluczowe dla rozwoju e-mobilności jest także zwiększenie dostępności aut ze strony producentów. Według PSPA na koniec 2019 roku na polskim rynku było można kupić 52 modele czystych „elektryków” (BEV) i hybryd (PHEV). Tylko w 2020 roku pojawi się kolejnych 39 modeli. Najwięcej z tego, bo aż 20, w ofercie Grupy Volkswagen (Audi – 9, Porsche – 1, Seat – 2, Skoda – 2 i VW – 6). Pozostali producenci, którzy w br. wprowadzą nowe elektryki, to: BMW – 2, Citroen – 2, Honda – 1, KIA – 2, Mercedes-Benz – 1, Mini – 1, Opel – 2, Pegeout – 4, Renault – 2 oraz Tesla – 2.

Źródło: Wprost