Kto zbuduje elektrownię jądrową w Polsce? Do walki dołączyli Francuzi

Kto zbuduje elektrownię jądrową w Polsce? Do walki dołączyli Francuzi

Emmanuel Macron
Emmanuel Macron Źródło: Newspix.pl / ABACA
Niedawna wizyta francuskiej delegacji była nieprzypadkowa. Okazuje się, że rząd w Paryżu i EDF chcą powalczyć o kontrakty w powstającej polskiej energetyce jądrowej.

Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), którego założenia przyjęto w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku, w Polsce ma powstać elektrownia jądrowa. W 2033 roku ma być uruchomiony pierwszy blok, ma ich być łącznie sześć w ciągu 10 lat. W PPEJ wskazano, gdzie miałyby one powstać – najczęściej pojawiają się lokalizacje na północy kraju, Lubiatowo-Kopalino i Żarnowiec. Są jeszcze dwa miejsca: Pątnów i Bełchatów.

Rząd przyjął uchwałę ws. Polityki Energetycznej Polski we wtorek 2 lutego, ale wciąż jest wiele niewiadomych wokół programu jądrowego. Zgodnie z założeniami w 2021 roku ma zostać wybrana technologia, z której korzystać będzie polska energetyka jądrowa.

Dotychczas wiele wskazywało na to, że Polska skorzysta z rozwiązań od Amerykanów i ta kwestia pozostaje otwarta. Zgodnie z umowami podpisywanymi jeszcze za prezydentury Donalda Trumpa w październiku 2020 roku, Polska i USA mają w 18 miesięcy przygotować raport o pracach przygotowawczych o elektrowni jądrowej, ma być też oszacowany koszt programu i sposób jego sfinansowania. Jak jednak opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”, do gry o polską energetykę jądrową włączyli się Francuzi.

Kto wybuduje elektrownię jądrową w Polsce? „DGP”: Francuzi wchodzą do gry

Julita Żylińska z „DGP” pisze, że we wtorek doszło do spotkania francuskiej delegacji z kluczowymi politykami, odpowiedzialnymi za rozwój energetyki jądrowej nad Wisłą, czyli ministrem klimatu i środowiska Michałem Kurtyką i Piotrem Naimiskim, pełnomocnikiem rządu ds. infrastruktury energetycznej.

W skład delegacji z Francji weszli szef resortu handlu Franck Riestier, a także szef Électricité de France (EDF), giganta energetycznego, Jean-Bernard Lévy i Philippe Crouzet. Ostatni z Francuzów zajmuje stanowisko Wysokiego Przedstawiciela ds. Współpracy w dziedzinie cywilnej energetyki jądrowej z Polską, na które powołał go prezydent Francji . Obydwie strony, co oczywiste, rozmawiały o ewentualnej współpracy.

EDF – wylicza „DGP” – jest największym operatorem elektrowni jądrowych na świecie, w samej Francji zawiaduje 56 reaktorami. Skąd zainteresowanie Francuzów? Okazuje się, że rząd w Paryżu planuje podobny program jądrowy, co Polska. Francuzi mogą postawić na Europejskie Reaktory Ciśnieniowe (EPR) trzeciej generacji, które działają już w Chinach (a prototyp we Francji we Falamanville wciąż nie został uruchomiony, wiele razy przekładano termin oddania inwestycji).

EDF ma niedługo pokazać tańszą, zoptymalizowaną wersję EPR, z której ma skorzystać francuska energetyka. – EDF jest w stanie wspierać projekty w każdym miejscu na świecie, ale z Polską byłoby to ważne partnerstwo wspierające energetykę jądrową w Europie. A francuski zespół gwarantuje pełną odpowiedzialność za projekty – mówił w rozmowie z „DGP” Crouzet.

Francji zależy na przymierzu państw europejskich, które będą bronić energetykę atomową na forum UE – czytamy w dzienniku.