Zamówienia publiczne. Z początkiem roku przetargi niemal zamarły. To jednak tylko część problemów

Zamówienia publiczne. Z początkiem roku przetargi niemal zamarły. To jednak tylko część problemów

Południowa Obwodnica Warszawy
Południowa Obwodnica Warszawy Źródło: GDDKiA/Krzysztof Nalewajko
Niemal całkowity paraliż nowych przetargów publicznych. Rok 2021 przyniósł nowe przepisy i trwającą pandemię. Sytuacja jest bardzo poważna.

W grudniu 2020 roku ogłoszono ponad 6,6 tys. przetargów. Styczeń 2021 przyniósł tylko 245 – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Niemal całkowity zahamowanie na rynku, który zawsze stanowił w Polsce silny motor napędowy gospodarki, wynika z dwóch głównych powodów.

Nowe prawo i pandemia

Wbrew temu, co od razu przychodzi na myśl, najważniejszym elementem hamulcowym nie jest pandemia. Od stycznia 2021 roku panuje bowiem nowe prawo zamówień publicznych. Jak pisze dziennik, wszyscy zamawiający starali się wszcząć postępowania przetargowe jeszcze na podstawie poprzednich przepisów. Stąd tak ogromna przepaść między rozpoczętymi przetargami w grudniu 2020 r., a ofertami styczniowymi.

– Problem w tym, że działa to na niekorzyść zarówno przedsiębiorców, jak i samych zamawiających – powiedział cytowany przez „DGP” Marek Kowalski, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej. Dodał także, że sytuacji nie ułatwia pandemia koronawirusa. Firmy sygnalizują, że z powodu niewielu zleceń należy się także spodziewać znaczącego wzrostu cen.

Problemy z jakością

Eksperci wskazują jednak również na inny problem. Ogłaszane na potęgę grudniowe przetargi mogły mieć bardzo wątpliwą jakość. Ich tworzenie w pośpiechu, aby zdążyć w obowiązujących jeszcze przepisach, przełożyło się na większą liczbę zgłoszeń do Krajowej Izby Odwoławczej. Istnieje prawdopodobieństwo, że ze względu na pośpiech, część z przetargów nie została właściwie przygotowana.

Czytaj też:
Autostrady w Polsce. Jest 1712 km, niemal 140 km w realizacji

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna