Nadchodzi koniec chowu klatkowego. Jaja, makarony i ciasta mogą być znacznie droższe

Nadchodzi koniec chowu klatkowego. Jaja, makarony i ciasta mogą być znacznie droższe

Chów klatkowy
Chów klatkowyŹródło:Shutterstock / TukkataMoji
Pandemia, grypa ptaków, a teraz zapowiedź zakazu chowu klatkowego. Ceny drobiu już szybują, Teraz mogą do nich dołączyć także ceny jaj.

W środę 30 czerwca dała jasny sygnał, że popiera pomysł zakazu chowu klatkowego na terytorium całej Unii Europejskiej. Ma to nastąpić już w 2027 roku. Będzie to prawdopodobnie kolejny czynnik, który wpłynie na wzrost cen mięsa, jaj, ale także innych produktów spożywczych – informuje „Rzeczpospolita”.

Polska jest jednym z największych producentów drobiu w Unii Europejskiej. Pod względem kur niosek wyprzedzają nas tylko Hiszpanie, którzy rocznie hodują ich nawet 41,1 mln. Polska jest na drugim miejscu z liczbą 40,2 mln. Dalej te wyniki są już znacząco niższe. Trzecia Francja, rocznie hoduje „tylko” 31,8 mln niosek.

Ponad 80 proc. jaj z chowu klatkowego

Nowy pomysł Komisji Europejskiej jest dla polskich hodowców szczególnie dotkliwy, gdyż zgodnie z danymi GUS i KOWR, aż 82 proc. jaj produkowanych w naszym kraju pochodzi właśnie z chowu klatkowego. Tylko 13 proc. to jaj ściółkowe, 4 proc. pochodzi z wolnego wybiegu, a tylko 1 proc. to jaja ekologiczne.

Jednak rolnicy mają się dowiedzieć o ewentualnych zmianach na tyle szybko, aby mieć okres przejściowy na dostosowanie swoich produkcji. – Przepisy w tej sprawie będą musiały zapewnić odpowiednie okresy przejściowe, które dadzą rolnikom wystarczający czas na dostosowanie się do nowych zasad – napisał na  Janusz Wojciechowski, unijny komisarz do spraw rolnictwa.

Ceny mogą pójść w górę

Jak łatwo się domyślić, proekologiczne zmiany prawdopodobnie wpłyną na wzrost cen nie tylko jajek, ale także wielu innych produktów spożywczych, do których produkcji są one wykorzystywane. Jak powiedział dla „Rzeczpospolitej” Michał Kołodziejczak, prezes Agrounii, wprowadzenie zmian może doprowadzić do tego, że jaja będą kosztowały nawet 2-3 zł za sztukę.

Jak dodał, większość jaj sprzedawanych dziś w sklepach, to jaja z wolnego wybiegu. Te pozyskiwane z chowu klatkowego wykorzystywane są jednak w przemyśle spożywczym. Powstają z nich makarony, czy ciasta.

Czytaj też:
KE zamierza wprowadzić zakaz chowu klatkowego w UE. Sylwia Spurek komentuje