Lion Air uziemił dwa wadliwe Boeingi. Katastrofa samolotu tej linii rozpoczęła problemy producenta

Lion Air uziemił dwa wadliwe Boeingi. Katastrofa samolotu tej linii rozpoczęła problemy producenta

Boeing 737 linii Lion Air
Boeing 737 linii Lion Air Źródło: Wikimedia Commons / Aldo Bidini/GFDL 1.2
Indonezyjska linia lotnicza Lion Air poinformowała o uziemieniu dwóch Boeingów 737 NG. Wykryto w nich pęknięcia w tak zwanych „widelcach”, które łączą kadłub ze skrzydłami. To usterka, którą zdaniem FAA może mieć nawet 5 proc. wszystkich maszyn producenta. W katastrofie Boeinga 737 Max Lion Air, do której doszło 29 października 2018 roku, zginęło 189 osób. Wypadek stał się początkiem trwających do dziś problemów producenta.

Boeingi 737 New Generation, czyli jedna z najnowszych maszyn wąskokadłubowych amerykańskiego producenta, ma poważny problem konstrukcyjny. Federalna Agencja Lotnictwa ostrzegła przewoźników, którzy posiadają takie samoloty w swojej flocie o konieczności wykonania inspekcji tak zwanych „widelców”. Są to cztery elementy, które odpowiadają za mocowanie skrzydeł do kadłuba samolotu i przenoszenie obciążeń powstających, gdy te wyginają się podczas lotu. Okazało się bowiem, że w części 737 NG, szczególnie tych, które wykonały już ponad 30 tys. cykli (start i lądowanie), pojawiać się mogą pęknięcia w „widelcach”, które mają nawet 2,5 cm długości. W oczywisty sposób zagraża to bezpieczeństwu pasażerów.

Nowsze samoloty

Okazuje się jednak, że obie uziemione przez Lion Air maszyny są nowsze i mają mniejszy „przebieg” od wskazanego przez FAA. Oba miały przeleciane mniej niż 22,6 tys. cykli, przez co wcześniej, zgodnie z instrukcjami agencji, nie były diametralnie kontrolowane. Wynika to z faktu, że aby sprawdzić stan „widelców” należy wywiercić w poszyciu samolotu niewielkie otwory, przez które możliwe jest wprowadzenie specjalnej elastycznej sondy z kamerą.

Katastrofa

Lot JT-610 do miasta Pangkal Pinang na wyspie Bangka wystartował o godzinie 6:21 czasu miejscowego w poniedziałek 29 października. Kilka minut po oderwaniu się od pasa startowego załoga straciła kontakt z centralą lotów. Maszyna po raz ostatni widziana była na radarach, gdy znalazła się nad morzem. Pilot rzekomo zgłaszał prośbę o zgodę na powrót do Dżakarty. Do katastrofy doszło około 13 minut po starcie. Boeing miał gwałtownie obniżać wysokość i zderzyć się z taflą wody, zanurzając się na głębokość około 30-40 metrów. Na pokładzie boeinga znajdowało się 189 osób.

Wyniki śledztwa

Jak podaje agencja, w raporcie komisji badającej przyczyny wypadku zawarto rekomendacje dla producenta, linii lotniczych oraz amerykańskiej Federalnej Agencji Lotnictwa, która uziemiła model 737 Max i nadzoruje proces jego ponownej certyfikacji.

Komisja skrytykowała w raporcie oprogramowanie Maneuvering Characteristics Augmentation System (MCAS), które miało zapobiegać przeciągnięciom, czyli sytuacji, kiedy samolot traci siłę nośną z powodu zbyt dużego zadarcia nosa maszyny. To właśnie ono miało sprawić, że nos maszyny gwałtownie się obniżył.

Jednak raport wskazuje, że przyczyną katastrofy był nie tylko wadliwy system MCAS, ale także „seria błędów załogi”. Nurcahyo Utomo, który badał sprawę, powiedział, że „z tego, co wiemy, było dziewięć rzeczy, które przyczyniły się do katastrofy”. „Jeśli jedna z tych dziewięciu rzeczy by się nie wydarzyła to prawdopodobne, że udałoby się uniknąć wypadku” – dodał.

Śledztwo wykazało, że załoga reagowała w niewłaściwy sposób na sytuacje, którą wywołał system MCAS. Drugi pilot nie wykonał wystarczająco szybko procedur, które należało wykonać. Jak czytamy w raporcie, nie umiał wykonać wymaganej „checklisty”. Okazało się, że miał o problem z tym problemy także w czasie testów w symulatorze. Komisja twierdzi również, że Kapitan, który dowodził lotem, nie przekazał swojemu zastępcy wystarczających informacji tuż przed tym, jak przekazał mu sterowanie nad samolotem. Raport wskazuje także, że system MCAS mógł być źle skalibrowany i nie przeszedł odpowiednich testów przed zainstalowaniem w maszynie Lion Air. Komisja twierdzi, że linie lotnicze powinny uziemić samolot na podstawie zgłoszeń załóg poprzednich lotów, które donosiły o nieprawidłowościach. Śledczy zauważyli także, że w dokumentacji przedstawionej przez Lion Air brakuje 31 stron z raportów dotyczących przeglądów technicznych maszyny.

Czytaj też:
Feralne Boeingi mogą już wkrótce wrócić do służby. W ich katastrofach zginęło 338 osób

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Reuters