Statek „uwięziony” na morzu. Żaden port nie chce go przyjąć, w tle obawy związane z koronawirusem

Statek „uwięziony” na morzu. Żaden port nie chce go przyjąć, w tle obawy związane z koronawirusem

Wycieczkowiec, zdjęcie ilustracyjne
Wycieczkowiec, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Alonso Reyes
Statek z ponad 2 tys. osób na pokładzie jest „uwięziony” na morzu. Kolejne porty odmawiają jednostce możliwości wpłynięcia. Wszystko przez obawy związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, który zbiera śmiertelne żniwo.

Wycieczkowiec Westerdam z 1455 pasażerami i 802 członkami załogi na pokładzie utknął na morzu. Jak podaje Bloomberg, minister zdrowia Tajlandii poinformował, że władze kraju odmówiły wpłynięcia statku do portu z powodu obaw dotyczących stanu zdrowia osób znajdujących się na pokładzie i ich ewentualnego zarażenia koronawirusem.

Z ustaleń dziennikarzy wspomnianego źródła wynika, że statek miał nie zostać wpuszczony także przez co najmniej trzy inne porty – Guam, Manila i Jokohama. Co ciekawe, armatorzy jednostki przekonują, że nie zachodzą żadne przesłanki, które mogłyby wskazywać na to, że na pokładzie znajdują się osoby zarażone koronawirusem.

Ponad 3 tys. osób uwięzionych na wycieczkowcu w Jokohamie

Amerykanin „uwięziony” na statku wycieczkowym Diamond Princess zacumowanym w Japonii w mediach społecznościowych publikuje zdjęcia posiłków, które otrzymuje podczas trwającej kwarantanny. „Potrzebuję więcej kawy” – w ten sposób Matthew Smith opisuje swój pobyt na wycieczkowcu. W innym wpisie mężczyzna dodał, że personel „być może będzie musiał wyciągać go ze statku, gdy kwarantanna się skończy”. Pokazał jak z jego perspektywy korzystne – mimo zagrożenia koronawirusem – są warunki, w których przyszło mu żyć.

Galeria:
Uwięzieni na pokładzie Diamond Princess z powodu koronawirusa. Zobaczcie, jak wygląda „pływające więzienie”

Inny użytkownik mediów społecznościowych przekazał, że zdrowie pasażerów jest monitorowane według restrykcyjnych procedur, a temperatura ich ciała jest sprawdzana kilka razy dziennie. Są też pasażerowie, którzy nie kryją, że sytuacja, w której się znaleźli nie jest dla nich delikatnie mówiąc komfortowa. „To nie jest luksusowy rejs. To jest pływające więzienie” – czytamy.

Czytaj też:
Koronawirus. Po raz pierwszy odnotowano ponad 100 ofiar śmiertelnych jednego dnia