Nawyki Polaków w trasie a długa podróż autem elektrycznym. Czy można to połączyć?

Nawyki Polaków w trasie a długa podróż autem elektrycznym. Czy można to połączyć?

ID. Charger umożliwia ładowanie akumulatorów prawie pięć razy szybciej, niż gdyby to robić z domowego gniazda elektrycznego
ID. Charger umożliwia ładowanie akumulatorów prawie pięć razy szybciej, niż gdyby to robić z domowego gniazda elektrycznego Źródło: Materiały prasowe
Ile czasu Polacy poświęcają na „doładowywanie baterii” podczas podróży? I czy ten czas wystarczyłby, aby naładować akumulator również w samochodzie elektrycznym? Odpowiedzi na te pytania przynosi najnowszy raport opracowany przez InsightOut Lab we współpracy z marką Volkswagen.
  • Dla zdecydowanej większości ankietowanych Polaków w badaniu InsightOut Lab bezpieczeństwo w trasie jest ważniejsze od czasu przejazdu.
  • Co trzeci badany (32 proc.) na trasie liczącej 500 km odpoczywałby maksymalnie przez 30 minut, największa grupa (45 proc.) na przerwy poświęciłaby od 30 do 60 minut.
  • Na stacji szybkiego ładowania o mocy 100 kW potrzeba 30 minut, aby zasięg np. Volkswagena ID.3 zwiększyć o 290 km.

Dla zdecydowanej większości ankietowanych Polaków w badaniu InsightOut Lab i marki Volkswagen, bezpieczeństwo w trasie jest ważniejsze od czasu dojazdu do celu. Warto jednak pamiętać, że są to deklaracje. By je zweryfikować, skonfrontowano je z pytaniami dotyczącymi przerw podczas długich podróży. Jak dużo czasu kierowcy przeznaczają na odpoczynek w trasie? I czy bez zmiany obecnych nawyków mogliby wyruszyć w długą podróż samochodem elektrycznym?

Bezpieczeństwo przed czasem

Dla 84 proc. polskich respondentów bezpieczeństwo w czasie podróży jest ważniejsze niż czas przejazdu. Dla 16 proc. jest odwrotnie – krótszy czas przejazdu jest priorytetem. Różnica jest diametralna, ale nie we wszystkich grupach badanych taka sama.

Kobiety częściej niż mężczyźni stawiają bezpieczeństwo na pierwszym miejscu (89 proc. do 78 proc.). Wyraźne różnice widać też w poszczególnych grupach wiekowych. Trzech na czterech ankietowanych (76 proc.) w wieku 18-24 lata bezpieczeństwo stawia przed czasem dojazdu. To wyraźnie niższy wynik niż w przypadku badanych w wieku 55 lat i więcej. Tam odsetek ten wynosi 90 proc.

Podejście do kwestii bezpieczeństwa w trasie wyraźnie uzależnione jest od częstości prowadzenia samochodu. Dla 82 proc. kierowców jeżdżących codziennie lub prawie codziennie, w czasie długich podróży to bezpieczeństwo jest najważniejsze. W grupie osób deklarujących, że jeżdżą samochodem raz w miesiącu, odsetek ten wynosi 72 proc.

Odpoczynek podczas podróży

Z badania wynika też, że niespełna co dziesiąty ankietowany (8 proc.) przyznaje, że nie dba o to, by podczas przejazdu na długich trasach być wypoczętym i robić przerwy w podróży w przypadku zmęczenia. Jednak zdecydowana większość (76 proc.) przykłada do tego wagę (pozostali badani nie mieli okazji podróżować jako kierowca na długim dystansie). To bardzo ważne, bo badania, które przytacza policja, wykazują, że zmęczenie powoduje podobne reakcje organizmu jak spożycie alkoholu – obniża koncentrację i spowalnia refleks. Z tego względu istotny jest nie tylko fakt zrobienia przerwy, ale również jej długość.

InsightOut Lab zapytało Polaków, jak wiele czasu poświęcają na przerwy podczas 500-kilometrowej podróży. To mniej więcej odległość, którą należy pokonać na trasie z Warszawy do Szczecina. Ankietowani zostali poproszeni o wliczenie do przerw czasu potrzebnego na tankowanie, spożywanie posiłków czy skorzystanie z toalety.

Co trzeci badany (32 proc.) odpoczywałby maksymalnie przez 30 minut. Największa grupa (45 proc.) na przerwy poświęciłaby od 30 do 60 minut. Odpoczynek trwający od godziny do dwóch deklaruje 18 proc. badanych, a dłuższy – 5 proc.

Przerwa na doładowanie baterii

Co jeśli omawiany dystans 500 km przyszłoby pokonać samochodem elektrycznym? Z badania przeprowadzonego w marcu przez InsightOut Lab oraz Volkswagena wynika, że trzech na czterech badanych Polaków (73 proc.) zdecydowałoby się na dłuższą podróż samochodem elektrycznym, zakładając, że miałoby dostęp do punktów szybkiego ładowania (w Polsce jest ich dziś 1194), a zasięg auta wynosiłby 200 km. Warto wspomnieć, że np. Volkswagen ID.3, dysponuje realnym zasięgiem wynoszącym do 550 kilometrów w wersji z największym akumulatorem. Ale czy naprawdę przejechanie omawianego dystansu musiałoby zająć znacznie więcej czasu niż w przypadku samochodu z silnikiem spalinowym?

30 minut potrzeba, by zwiększyć zasięg wspomnianego Volkswagena ID.3 o 290 km na stacji szybkiego ładowania o mocy 100 kW. Dostępność takich stacji w Polsce jest póki co nieduża, dlatego wydłużmy ten czas dwukrotnie – do 60 minut. Już dziś co czwarty ankietowany (23 proc.) z badania InsightOut Lab deklaruje, że na 500-kilometrowym odcinku odpoczywa minimum przez godzinę. To skumulowany czas wszystkich przerw – i tych długich związanych ze spożywaniem posiłku, i tych krótszych. Jednak nawet 45-minutowy postój połączony z posiłkiem wystarczy, by znacznie zwiększyć zasięg samochodu.

Jak zatem łatwo obliczyć, dla tej grupy przejechanie omawianej trasy samochodem elektrycznym nie wiązałoby się z żadnymi wyrzeczeniami. W przypadku 45 proc. ankietowanych, którzy deklarują postoje trwające od 30 do 60 minut, droga czasowo wydłużyłaby się tylko nieznacznie.

Czytaj też:
10 najważniejszych informacji na temat polskiego samochodu elektrycznego