Armia USA publikuje nagranie. Iran próbował pozbyć się dowodów łączących go z atakiem na tankowce

Armia USA publikuje nagranie. Iran próbował pozbyć się dowodów łączących go z atakiem na tankowce

Uszkodzenia tankowca
Uszkodzenia tankowca Źródło: U.S. Central Command
Armia USA opublikowała nagranie, które, jak twierdzą władze USA, obciąża Iran. Na nagraniu z samolotu widać łódź, która rzekomo usuwa z burty tankowca „Kokuka Courageous” minę morską, która nie wybuchła.

Centralne Dowództwo armii USA opublikowało nagranie, na którym, jak twierdzi, widać łódź usuwającą niewybuch miny z burty zaatakowanego wczoraj tankowca. Zadaniem armii USA, jednostka należy do sojuszników Iranu. Amerykanie twierdzą, że Iran próbował pozbyć się dowodów, które pozwoliłby na połączenie państwa z wczorajszymi atakami.

Głos w sprawie ataków zabrała także amerykańska administracja. Podczas konferencji prasowej Mike Pompeo, sekretarz stanu USA, powiedział, że USA łączą Iran z wczorajszymi atakami na tankowce „Kokuka Courageous” i „Front Altair” w Zatoce Omańskiej.

– Rząd Stanów Zjednoczonych uważa, że za ataki, do których doszło w Zatoce Omańskiej, odpowiedzialny jest Iran. Takie przypuszczenie oparte jest na rodzaju użytej broni, poziomie zaawansowania logistycznego, które musiało być użyte do ataku oraz niedawnych, podobnych przypadkach – powiedział Mike Pompeo, sekretarz stanu USA

Marynarze ewakuowani

Jak informowało zaraz po atakach CNN, „Kokuka Courageous”, czyli jeden z zaatakowanych w Zatoce Omańskiej tankowców, został trafiony „jakiegoś rodzaju pociskiem artyleryjskim”. Taką informację przekazał właściciel jednostki – Japan Trade Company. Właściciel informuje również, że transportowała ona ładunek do Japonii. Prawdopodobnie była to ropa naftowa. Pierwszy z pocisków trafił statek tuż nad linią wody. Doszło do pożaru, który został szybko ugaszony. Cała załoga, która składa się z 21 filipińskich marynarzy, została ewakuowana zaraz po tym, jak w jednostkę trafił drugi pocisk.

Marynarze z The Kokuka Courageous

Na wezwanie o pomoc odpowiedział między innymi amerykański niszczyciel „USS Bainbridge”, na którego pokładzie, udzielono filipińskim marynarzom niezbędnej pomocy.

Wizyta premiera Japonii

W zamieszaniu w rejonie Zatoki Perskiej jest jeszcze jeden, ciekawy szczegół. Z wizytą w Iranie przybywa premier Japonii Shinzo Abe, który podjął się mediacji między USA a Iranem. Tymczasem jeden z zaatakowanych tankowców – „Kokuka Courageous”, czyli ten, który znajduje się na nagraniu amerykańskiej armii, należy do japońskiej firmy Japan Trade Company. Zastanawiać może, czy był to celowy atak, czy bardzo pechowy zbieg okoliczności. Japończycy znani są z tego, że są narodem bardzo honorowym. Można więc zakładać, że atak na japońską jednostkę nie zostanie pominięty w rozmowach.

Wojna tankowców

Sytuacja w Zatoce Perskiej zaczyna coraz bardziej przypominać tak zwaną „Wojnę tankowców”, która toczyła się w tym regionie w latach 1984-1988 między Iranem i Irakiem. Polegała ona na wzajemnych atakach na instalacje naftowe i tankowce przepływające przez Cieśninę Ormuz. Sytuacja zaogniła się, gdy rakiety wystrzelone z irackiego myśliwca Mirage, trafiły przez pomyłkę w amerykańską fregatę „USS Stark”, zabijając 37 marynarzy. Eskortowała ona należące do Kuwejtu tankowce, przewożące ropę z Iraku. W odpowiedzi na amerykańskie, brytyjskie, francuskie, a także radzieckie okręty eskortujące tankowce Iran zaminował Cieśninę Ormuz. Wojna zakończyła się miesiąc po zestrzeleniu przez amerykański krążownik USS Vincennes samolotu pasażerskiego irańskich linii lotniczych, w wyniku czego zginęło 290 osób. Amerykanie omyłkowo uznali samolot pasażerski za irański myśliwiec F-14.

Czytaj też:
Atak na dwa tankowce w Zatoce Omańskiej. Ceny ropy naftowej rosną