Miller: Chciałbym, żeby pojawił się Tusk, bo na tle koryfeuszy polskiej polityki wygląda jak mocarz

Miller: Chciałbym, żeby pojawił się Tusk, bo na tle koryfeuszy polskiej polityki wygląda jak mocarz

Leszek Miller
Leszek MillerŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– Chciałbym, żeby pojawił się Donald Tusk, bo Tusk na tle koryfeuszy polskiej polityki wygląda jak mocarz. Gdyby startował w wyborach prezydenckich, to byłoby bardzo dobrze – ocenił w rozmowie z TVN24 były premier Leszek Miller.

– Chciałbym, żeby pojawił się Donald , bo Donald Tusk na tle koryfeuszy polskiej polityki wygląda jak mocarz i niezależnie od tego, z jakim spotkałby się z hejtem i nienawiścią w mediach publicznych, to ma szanse przeciągnąć dużą część opinii publicznej, nawet tym wahających się, na swoją stronę – powiedział w rozmowie z TVN24 Leszek Miller. – Uważam, że te bezpieczniki, które PiS wmontował do ustawy, które blokują nowych kandydatów, są robione po to, żeby wybić z głowy Platformie Obywatelskiej jakąkolwiek zmianę, a zwłaszcza zmianę obecnej kandydatki na Donalda Tuska. Gdyby startował, to byłoby bardzo dobrze – dodał były premier.

Jednocześnie Leszek Miller zapowiedział, że będzie głosował na Roberta , jednak jest jeden warunek. – Warunek jest taki, że będę uważał, że to są rzeczywiste . Nie tylko głosowanie na końcu procesu wyborczego, ale także cała kampania wyborcza przeprowadzona zgodnie z obowiązującym prawem. Więc poczekam i zobaczę, co będzie dalej działo się z tą ustawą, która na razie zawiera bardzo liczne mankamenty – stwierdził były premier. – Być może Senat przyjmie inne rozwiązania i one, jakimś cudem, zostaną przyjęte przez Sejm. Jest trochę czasu, ale na tym etapie prezentuję swoje zasadnicze zastrzeżenia do tego projektu, zarówno co do treści, ale także do trybu – podkreślił.

„Są zasadnicze zastrzeżenia do tego projektu”

Polityk przyznał, że „dziwi się Lewicy, że się wstrzymała od głosu, zamiast głosować za odrzuceniem projektu PiS dot. wyborów prezydenckich”. – Oprócz tych mankamentów, o których już powiedzieliśmy, tryb uchwalania tej ustawy był skandaliczny. Przyjęta w 10 godzin, pierwsze, drugie czytanie bez żadnych opinii, bez ekspertyz, bez obrad komisji. Mnie się wydaje, że wybory na urząd prezydenta to sprawa poważna i jeżeli się nawet nie zachowuje pozorów, to jest więcej niż kpina. To obelga, a przecież trzeba dodać też, że tego rodzaju projekty to nie są zwykłe ustawy. To są tzw. ustawy kodeksowe, gdzie jest wymagana szczególna staranność w pracy, więc uważam, że są zasadnicze zastrzeżenia do tego projektu i mam nadzieję, że Senat będzie miał nad czym pracować – zaznaczył.

Czytaj też:
Sejm przyjął projekt PiS ws. organizacji wyborów prezydenckich. Jak głosował minister zdrowia?