Sieciowy handel wzrósł. Firmy chcą to utrzymać

Sieciowy handel wzrósł. Firmy chcą to utrzymać

Zakupy online
Zakupy online 
Koronawirus pomógł polskiemu handlowi w sieci. Nastąpił ogromny wzrost. Ale czy teraz – gdy handel stacjonarny wrócił niemal do normy – popyt na kupowanie w sieci się utrzyma?

Stosowne badanie przeprowadziła Grupa Domodi. Miało ono na celu pokazanie, w jaki sposób rodzime marki poradziły sobie w tym trudnym okresie, w co inwestowały, a z jakich narzędzi postanowiły zrezygnować.

Jednym z pytań było także to, jaki wpływ miał koronawirus na finanse w polskim e-commerce. Tutaj, aż 46 proc. ankietowanych wskazało, że wpływ był negatywny, a dla 8 proc. bardzo negatywny. Pozytywne aspekty zanotowało 18 proc. badanych, a te wyjątkowo korzystne - wskazało 13 proc. Wśród badanej grupy 15 proc. nie zauważyło wpływu wirusa na sytuację finansową swojej firmy.

Badanie e-commerce

Największe obawy wiązały się jednak z potencjałem zakupowym konsumentów i zyskami sklepów. Dla 28 proc. badanych przychody, od momentu ogłoszenia pandemii, wzrosły, a 18 proc. firm zauważyło, że wzrost ten był znaczny. Według 24 proc. badanych w ich sytuacji nie zmieniło się nic. Natomiast 31 proc. ankietowanych wskazało na spadki, w tym 25 proc. na lekkie, a 6 proc. znaczące.

Jakie działania podjęły marki?

W tym czasie weryfikacji uległo wiele działań oraz obszarów w firmach, gdzie aż dla 75 proc. podmiotów objęły one decyzje marketingowe. Jak się dzisiaj okazuje, bardzo ważnym element pozostała aktywność reklamowa osadzona w realiach online’owych oraz wcześniejsze, przetestowane narzędzia, które nie zawiodły.

Badanie e-commerce

Takim schematem postanowiło działać 36 proc. badanych, stosując strategię stabilności i inwestycji w sprawdzone źródła. Drugie tyle badanych (36 proc.) skupiło się na narzędziach, które w najskuteczniejszy sposób generowały sprzedaż, ograniczając przy tym inne wydatki na marketing internetowy. W opozycji do tych bezpiecznych metod działania pozostało 25 proc. ankietowanych, którzy poczynili odważne inwestycje w nowe źródła, po to by pozyskać użytkowników.

Naturalną konsekwencją pandemii było przeniesie się użytkowników do internetu, gdzie rozgrywała się reklamowa batalia o zwrócenie uwagi na wybraną markę. Tym samym dla 36 proc. badanych wydatki na reklamę wzrosły, gdzie 30 proc. wskazuje lekki, a 6 proc. znaczący ich skok.

Wyzwania, które okazały się trudne

Końcówka I i II kwartał 2020 roku były niekwestionowanym testem dla wielu firm. Uwidocznił on nie tylko słabości, ale przede wszystkim wyzwania, z jakimi marki musiały się zmierzyć. Dla większości największym z nich było zaopatrzenie magazynów, co wiązało się ze wstrzymaniem procesów produkcji czy dostaw. Niskie stany magazynowe były zagrożeniem dla płynności handlowej wielu sklepów. Idealnym rozwiązaniem okazała się informacja o wydłużonych zwrotach połączona z dodatkowym rabatem. To pozwoliło na kontynuację sprzedaży. Część sklepów spotkała się także z potrzebą zmiany polityki finansowej, problemami z usługami kurierskimi czy komunikacją z klientami.

Badanie e-commerce

Wyzwaniem okazało się także pozyskiwanie ruchu, gdyż zwiększył się koszt jego zakupu. Podobnie było z transakcyjnością, gdzie wyzwaniem okazała się niższa konwersja. Co cieszy, to fakt, że gros badanych marek wyszło z tej sytuacji silniejszymi. To bardzo optymistyczne, patrząc na dane udostępnione na początku maja przez Ministerstwo Rozwoju, według których w kwietniu podmiotów, które zakończyły działalność było 6,7 tys. Dla porównania w marcu zamknięto aż 11,7 tys. firm.

Co nas czeka?

Najważniejsze pytania dotyczą jednak tego, co przed nami. I choć głosy predykcji w e-commerce nie milką, to badanie pokazuje, że 68 proc. podmiotów uważa, że zwiększy się popyt w internecie, 11 proc. stwierdza, że nic się nie zmieni w porównaniu z tym, z czym mierzyliśmy się do marca. Natomiast tylko dla 10 proc. popyt w sieci będzie niższy.

Badanie e-commerce

Firmy są zainteresowane inwestycjami w reklamę internetową. – Kanały e-commerce w dużych firmach fashion szybko rosną – miesiąc do miesiąca są to kilkunastoprocentowe wzrosty. Wynika to z faktu zmniejszenia zainteresowania konsumentów galeriami handlowymi – mówi Paweł Piekarski, manager B2B w Grupie Domodi. – Stabilizująca się sytuacja z koronawirusem powoduje, że konsumenci wracają do swoich sentymentów zakupowych, tym samym widzimy zwiększającą się transakcyjność ruchu w internecie. W najbliższych dniach zaobserwujemy wzrost zakupów odzieży letniej – dodaje.

Czytaj też:
Prezes giganta obuwniczego CCC: „Trzeba przywrócić niedziele handlowe”
Czytaj też:
Prowizorki w firmach nie wytrzymają – uważają informatycy