Godziny dla seniorów to dobry pomysł? Właściciele sklepów mają wątpliwości

Godziny dla seniorów to dobry pomysł? Właściciele sklepów mają wątpliwości

Sklep w trakcie pandemii, zdj. ilustracyjne
Sklep w trakcie pandemii, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / MBLifestyle
Polska Izba Handlu ponownie wyraziła swoje wątpliwości względem wprowadzenia godzin dla seniorów. Zdaniem izby, częściowe zamknięcie sklepów od 10 do 12 wprowadza duży chaos. Dodatkowo brakuje regulacji, które pozwoliłyby legitymować klientów.

Godziny dla seniorów wracają od 15 października. Od czwartku, między 10 a 12 poza personelem w sklepach, drogeriach, aptekach czy punktach pocztowych będą mogły przebywał wyłącznie osoby, które ukończyły 60 lat. Zdaniem premiera jest to forma troski o najbardziej zagrożoną grupę społeczną. – Osoby powyżej 60., 65., a szczególności powyżej 70. roku życia są najbardziej narażone na utratę zdrowia i życia – mówił podczas sobotniej konferencji premier Morawiecki.

Godziny dla seniorów – wątpliwości

Polska Izba Handlu, zaznaczając, że rozumie troskę o zdrowie i życie osób starszych, przedstawiła ponownie szereg zastrzeżeń dotyczących wprowadzonego rozwiązania.

„Obawiamy się niepotrzebnych nieporozumień i konfrontacyjnych sytuacji przed placówkami detalicznymi, które już się pojawiają. Personel sklepu, który pracuje i tak w ciężkiej sytuacji nie ma czasu i możliwości legitymować klientów, a nie każdy chce się dostosować. Kto ma tego pilnować? Ekspedientka? Największy problem dotyczy małych placówek, gdzie nie ma ochrony. Sklep prowadzi zazwyczaj jedna lub dwie osoby, które mają i tak wiele obowiązków. Czy mamy angażować policję do utrzymywania porządku?” – pyta jeden z właścicieli sklepu, cytowany w komunikacie PIH. „Nie ma jasnych wytycznych, co zrobić, jeśli klient spróbuje siłą wtargnąć do sklepu, nie będzie chciał odpowiedzieć, ile ma lat i jak weryfikować wiek”. – zaznacza inny.

Czy powinny obowiązywać wszędzie?

W komunikacie Polskiej Izby Handlu cytowany jest także właściciel sklepu, który zaznacza, że tego typu rozwiązanie może nie być słuszne we wszystkich miejscach. Za przykład podaje centra biurowe, gdzie pracują głównie osoby młode lub w średnim wieku. „Problematyczna jest praktyczność tego rozwiązania np. w centrach biurowych miast, gdzie właściwie nie ma osób starszych i sklepy przez dwie godziny stoją puste, a pracujące w okolicy osoby nie mogą korzystając z przerwy w pracy, by zrobić zakupy. Z kolei po zakończeniu czasu dla seniorów tworzą się kolejki, co nie sprzyja bezpieczeństwu sanitarnemu”.

Czytaj też:
Godziny dla seniorów znów wracają. Na czym będą polegać i kiedy zostaną wprowadzone?

Źródło: pih.org.pl