Niemcy nie wjadą do Polski po fajerwerki i alkohol

Niemcy nie wjadą do Polski po fajerwerki i alkohol

Fajerwerki, zdj. ilustracyjne
Fajerwerki, zdj. ilustracyjne Źródło:Pexels / Designecologist
Niemcom, którzy tradycyjnie co roku robili zakupy w Polsce, zakazano właśnie wyjeżdżania do naszego kraju. Powodem są pandemiczne obostrzenia.

Zakazano praktycznie, bo nie formalnie. Niemcy wciąż mogą wyjeżdżać do Polski na szybkie zakupy, ale muszą potem udać się na obowiązkową 10-dniową kwarantannę. A to praktycznie wyklucza zakupową turystykę. Taką decyzję, właśnie po to, żeby ową tradycyjną turystykę ukrócić, podjął berliński Senat.

Berlin dołączył do dwóch pozostałych landów

Decyzja idzie w sukurs już wcześniejszym postanowieniom przygranicznych landów. Brandenburgia i Meklemburgia-Pomorze Przednie zakazały małego ruchu granicznego (wyjazdów na mniej niż 24 godziny) kilka dni wcześniej. Jednak Berlin – ostatni z landów, z którego Niemcy mogliby szybko dotrzeć do Polski na zakupy – na to się nie zdecydował, czym zresztą naraził się na krytykę Brandenburgii. Teraz także stolica Niemiec wprowadziła zakaz.

Polacy nie sprzedadzą Niemcom fajerwerków i alkoholu?

Po co Niemcy przyjeżdżali do Polski przed świętami i Sylwestrem? Głównie po alkohol, papierosy i petardy. Alkohol i papierosy Niemcy kupowali w polskich sklepach i dyskontach. Z kolei fajerwerki na targach. Część z nich była w Niemczech zakazana, ale nasi sąsiedzi niewiele sobie z tych zakazów robili.

W tym roku nie zakupią potrzebnych towarów. Po pierwsze, z powodu zakazu. Po drugie, w samych Niemczech wprowadzono lockdown, nie można wychodzić z domu bez uzasadnienia. A handel i użycie fajerwerków zostało radykalnie ograniczone. Nie ma wątpliwości, że na zakazie stracą polscy przedsiębiorcy.

Czytaj też:
Nowe obostrzenia. Zakaz przemieszczania się w sylwestra. Jakie będą wyjątki?