Zepsute jedzenie w Biedronce? Agrounia pokazuje szokujące nagranie, manager sklepu odpowiada

Zepsute jedzenie w Biedronce? Agrounia pokazuje szokujące nagranie, manager sklepu odpowiada

Biedronka
Biedronka Źródło:Shutterstock / Tomasz Warszewski
Lider Agrounii udostępnił w sieci nagranie z jednej z warszawskich Biedronek. Manager sklepu odpowiedział w rozmowie z Wprost.pl na zarzuty Michała Kołodziejczaka dotyczące rzekomo zepsutego jedzenia oferowanego przez placówkę sieci Jeronimo Martins.

Michał Kołodziejczak, lider Agrounii zamieścił w sieci nagranie, na którym widać tył jednego ze sklepów sieci Biedronka na  Żoliborzu. Na filmiku widać opakowania z pasztetami, majonezem, czekoladą czy pieczywem, a także zgrzewki z wodą.

Biedronka i zepsute jedzenie?

Zdaniem Michała Kołodziejczaka produkty spożywcze powinny stać w chłodnym sklepowym magazynie, a nie na ulicy, wystawione na słońce. – Skąd bierze się zepsute jedzenie w supermarketach? Nagraliśmy ten film przed jedną z warszawskich Biedronek. Po jego obejrzeniu będziesz wiedzieć, dlaczego tak często żywność w supermarketach jest zepsuta – tłumaczył.

Według szefa Agrounii winę za zaistniałą sytuację ponosi zarząd sieci, który nie radzi sobie z tak dużą liczbą sklepów. – To odbywa się kosztem zwykłych ludzi, bo ja nie czuję się bezpiecznie, widząc zaplecze sklepu w centrum Warszawy. Tu jest bałagan większy niż w chlewni, syf, kiła i mogiła – stwierdził.

Zdaniem Kołodziejczaka sanepid nigdy nie dopuściłby do takich sytuacji w małych sklepach. – Na rolników, producentów, na małe sklepy nakłada się kolejne wymogi, z którymi oni muszą sobie poradzić, a nie kontroluje się tych, którzy mają 25 proc. rynku – podkreślił.

facebook

Oświadczenie Biedronki

W odpowiedzi na nagranie zamieszczone przez lidera Agrounii Michał Śmieszny, straszy menedżer sprzedaży odpowiedzialny m.in. za sklep przy Rydygiera zapewnił, że absolutnie priorytetowo podchodzi w działalności operacyjnej do kwestii jakości i bezpieczeństwa żywności, a tym samym do utrzymania niezbędnego ciągu chłodniczego produktów.

– W tej konkretnej sytuacji nagranie zostało wykonane blisko dwa miesiące temu w trakcie rozładunku, zaraz po odjeździe naszego auta dostawczego. Zgodnie z panującymi w naszej sieci zasadami każdy rozładunek rozpoczynamy od umieszczenia produktów wymagających ciągu chłodniczego w mroźniach w sklepie, i dlatego tych produktów nie ma na nagraniu – tłumaczył w rozmowie z Wprost.pl dodając, że „pracownicy Biedronki nie wyrazili zgody na nagrywanie wizerunku i w związku z tym na nagraniu nie ma scen, w których przenoszą oni kolejne produkty do sklepu po wyładunku dostawy”.

„Niezależnie od tego dodatkowo przypomnimy naszym pracownikom o naszych zasadach dotyczących jak najszybszego przyjmowania dostaw oraz zachowania czystości w strefie rozładunku, co jest szczególnie istotne w okresie letnim” – podsumował. Michał Śmieszny pokazał także zdjęcie, na którym widać, jak obecnie wyglądają okolice sklepu Biedronka.

Sklep Biedronka przy ulicy Rydygiera