To ostatnio najpopularniejszy rodzaj oszustwa w sieci. Sprzedajesz? Miej się na baczności

To ostatnio najpopularniejszy rodzaj oszustwa w sieci. Sprzedajesz? Miej się na baczności

Praca zdalna, zdjęcie ilustracyjne
Praca zdalna, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Tylko jednego dnia do gdańskich policjantów zgłosiły się trzy poszkodowane, które oferowały w internecie towary na sprzedaż, a po kliknięciu w link od rzekomych kupujących straciły pieniądze. Dwie historie mogły skończyć się gorzej.

Jedną na najpopularniejszych metod, jaką obecnie stosują przestępcy, jest wysłanie sprzedającemu linku, za którego pośrednictwem mają zostać przelane pieniądze. Tylko w zeszły poniedziałek gdańscy policjanci odnotowali cztery przypadki, w których zaatakowali internetowi przestępcy. Trzy osoby straciły blisko 10 tys. zł. Sprawcy poszli o krok do przodu w swoim przestępczym działaniu i w dwóch przypadkach próbowali przy pomocy wykradzionych danym zwiększyć debet na rachunkach pokrzywdzonych.

Trzy kobiety, które łącznie straciły prawie 10 tys. zł., oferowały do sprzedaży używane przedmioty m.in. dziecięcy wózek, zabawki oraz telefon.

Jak przebiega atak?

Aby ustrzec kolejnych sprzedających, gdańscy policjanci przedstawili krótki poradnik na temat tego, jak przebiega to przestępstwo.

1. Sprzedający wystawia produkt lub usługę na portalach ogłoszeniowych, np. OLX.

2. Do sprzedającego odzywa się osoba rzekomo zainteresowana zakupem i wypytuje o szczegóły. Kontakt najczęściej następuje przez komunikator WhatsApp.

3. W trakcie prowadzonej rozmowy potencjalnie zainteresowany kupujący — przestępca proponuje sprzedającemu płatność poprzez nową usługę.

4. Sprzedający otrzymuje link do strony, na której ma podać dane swojej karty lub dane do logowania do usług bankowości elektronicznej. Link może być przesłany:

a. bezpośrednio w rozmowie przez komunikator,

b. w wiadomości e-mail lub SMS podszywającej się np. pod portal ogłoszeniowy, lub usługę kurierską.

5. Klikając w przesłany link, otwiera się specjalnie przygotowana strona, wyglądająca dla sprzedającego wiarygodnie, gdyż może tam zobaczyć np. zdjęcie i cenę swojego produktu. Na tej stronie znajduje się ponadto miejsce do wpisania:

a. karty płatniczej (dane posiadacza karty, pełen numer karty, CVV, data ważności, kod 3DS)

b. lub danych dostępowych do bankowości elektronicznej (login, hasło, SMS kody).

6. Po podaniu powyższych danych nie dochodzi do sprzedaży i dodatkowo sprzedający traci swoje środki, stając się pokrzywdzonym.

Nie wolno klikać w każdy link od obcej osoby

Co zatem robić, by chronić swoją tożsamość i pieniądze? Policja prosi, by wszyscy sprzedający pamiętali o następujących zasadach:

• dane dostępowe do konta, dane karty płatniczej oraz dane osobowe to informacje, które powinny być zawsze chronione — nie należy ich udostępniać osobom nieuprawnionym! Ujawniając je, narażamy się na utratę swoich pieniędzy, a nawet zaciągnięcie kredytu lub pożyczki;

• jeśli ktoś wywiera na Państwa presję i wymusza podjęcie natychmiastowej decyzji lub działań – proszę zastanowić się dwa razy, to może być próba ataku;

• warto upewnić się w innym kanale komunikacji (np. oficjalny numer telefonu podany w internecie), że nadawca rzeczywiście wysłał do Państwa wiadomość – zarówno w przypadku wiadomości e-mail, jak i wiadomości SMS lub wysyłanych w komunikatorach, nazwę nadawcy można dowolnie zmodyfikować i w ten sposób podszyć się pod prawdziwą firmę;

• warto zweryfikować wiadomość pod kątem poprawności językowej (np. czy jest napisana poprawną polszczyzną, nie zawiera literówek lub innych błędów).

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl