Coraz mniej sklepów na polskich ulicach. Liczebnie rosną piekarnie, ale nie jest różowo

Coraz mniej sklepów na polskich ulicach. Liczebnie rosną piekarnie, ale nie jest różowo

Pieczywo
Pieczywo Źródło:Shutterstock / StudioRoehl
Liczba piekarni na rynku zwiększa się, co nie oznacza wcale, że taki sklep to żyła złota. W związku z rosnącymi cenami pieczywa, klienci, chcąc nie chcąc, coraz częściej będą kupować chleb i bułki w dyskontach, gdzie mimo wszystko jest taniej.

Znikanie z ulic małych sklepów nie jest niczym nowym. Najpierw niewielki handel wyparły supermarkety i dyskonty, z czasem o klientów zawalczyły skutecznie sklepy internetowe. E-sklepów nieustannie przybywa: kilka dni temu pisaliśmy, że w 2020 i 2021 roku zarejestrowano po 8 tys. nowych. Szacuje się, że na koniec grudnia 2021 r. liczba zarejestrowanych sklepów internetowych wyniosła nieco ponad 52,3 tys.

Dla porównania, na koniec 2021 r. liczbę sklepów detalicznych w Polsce można szacować na nieco ponad 376 tys. – wynika z danych wywiadowni gospodarczej Dun & Bradstreet. O ile jednak liczba e-sklepów wciąż się zwiększa, to liczba sklepów stacjonarnych spada. W stosunku do 2020 roku spadek wyniósł 0,1 proc. – informuje „Rzeczpospolita”, która pochyliła się nad statystykami.

Coraz więcej piekarni. Jest też druga strona medalu

Firma Dun & Bradstreet wyodrębniła 28 branż. W 15 liczba placówek spadła, a w 13 wzrosła. Znikają m.in. sklepy papiernicze, z używaną odzieżą oraz apteki. Coraz więcej pojawia się natomiast piekarni i ciastkarni oraz sklepów z artykułami medycznymi. Zwiększanie śię liczby piekarni można tłumaczyć tym, że deweloperzy nieustannie oddają do użytku nowe osiedla, więc w naturalny sposób powstają przestrzenie, w których potrzebne są sklepy z podstawowymi artykułami spożywczymi, a takimi niewątpliwie jest pieczywo.

Nie należy jednak pochopnie wyciągać wniosku, że piekarnia to żyła złota. Od kilku dni nieustannie w mediach mówi się i pisze o coraz droższym chlebie. Na wywindowanie jego ceny wpływ mają rosnące ceny gazu oraz zbóż. Za składający się z 10 kromek ciemny chleb z ziarnem już dziś płacimy 5 – 6 zł i piekarze nie mają wątpliwości, że ludzie będą szukać tańszych zamienników. Te znajdują się w ofertach dyskontów. Przyszłość piekarni, które oferują różne rodzaje pieczywa oraz ciastka, które dla wielu klientów staną się towarem „luksusowym”, na wyjątkowe okazje, wcale nie rysuje się w różowych barwach.

Nie tylko piekarnie będą traciły klientów na rzecz dużych sklepów, które mogą pozwolić sobie na organizowanie promocji i narzucanie dostawcom niższych cen. Warzywniaki, sklepy ogólnospożywcze, kosmetyczne, również prowadzą nierówną walkę z korporacjami.

Czytaj też:
„Prosimy nie pytać nas, dlaczego pieczywo zdrożało”. Piekarnia pokazała, jaką dostała podwyżkę taryfy na gaz

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita / Wprost