Rosyjski dyskont chciał zagrozić Biedronce. Właśnie zwija się z Polski

Rosyjski dyskont chciał zagrozić Biedronce. Właśnie zwija się z Polski

Mere Jaworzno
Mere Jaworzno Źródło:Facebook / Mere Jaworzno
Rosyjska sieć sklepów, w których kupuje się wprost z palet, nie podbiła serc polskich klientów, zresztą plany ekspansji w całej Europie również spaliły na panewce. Kilkanaście godzin temu pojawiły się informacje o likwidacji nielicznych sklepów, jakie powstały w naszym kraju.

Plany były bardzo ambitne: w Polsce miało działać sto marketów rosyjskiej sieci Mere, otwarcia były planowane również w Europie Zachodniej, m.in. w Wielkiej Brytanii. Skończyło się niemrawo: z Anglii Rosjanie w ogóle zrezygnowali, podobnie jak z Hiszpanii i Portugalii, a w Polsce powstało zaledwie 10 sklepów. Biznes nie wypalił, wszystkie sklepy się zamykają. Na profilu sklepów w Jaworznie, Częstochowie, Żyrardowie, Radomiu i w kilku innych miastach kilkanaście godzin temu pojawiły się zachęty do robienia ostatnich zakupów przed likwidacją.

Cena nie zawsze czyni cuda

Pierwszy sklep Mere powstał w Częstochowie w lipcu 2020 roku. Mere wyraźnie odróżnia się od innych sklepów. Pomysł biznesowy jest prosty: ma być jeszcze taniej niż u konkurencji. Aby to osiągnąć, w sklepach nie montuje się półek: towary klient bierze wprost z kartonów. Żadnego ładnego oświetlenia, o dekoracjach przy okazji świąt czy muzyce nie wspominając (tzw. hard dyskont).

Mere

Okazało się, że choć Polacy lubią kupować tanio, to jednak zakupy w spartańskich warunkach przekonały niewielu. Dyskonty ze swoją ekspozycją towaru, podświetleniem i szerokimi alejkami najwyraźniej przyzwyczaiły nas do pewnego standardu, którego nie rekompensuje możliwość kupienia serka o 20 groszy taniej niż w Biedronce czy Auchan. Można też zakładać, że część klientów odpuściła sobie Mere po wybuchu wojny, bo skoro już ignorujemy rosyjskie firmy, to konsekwentnie. Inna sprawa, że przed marketami Mere nie odbywały się protesty, nikt w mediach społecznościowych nie nakłaniał do bojkotowania ich, co stało się udziałem Auchan i Decathlonu.

Właściciele marki Mere ani sieć nie zostali objęci sankcjami MSWiA na podstawie przepisów ustawy z o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego.

Czytaj też:
Rosyjska sieć dyskontów miała zalać rynek. Bojkot, mandaty i zła prasa

Źródło: WPROST.pl