Polacy naoglądali się zdjęć skażonej Odry i kupują mniej ryb? Jest taka hipoteza

Polacy naoglądali się zdjęć skażonej Odry i kupują mniej ryb? Jest taka hipoteza

Ryby
Ryby Źródło: Pixabay
Firma analizująca listy zakupowe Polaków donosi, że w sierpniu kupili dużo mniej ryb niż rok wcześniej o tej porze, co można wiązać z obrazkami śniętych ryb z Odry. Trzy sieci handlowe zaprzeczają, by notowały jakiekolwiek spadki. To jak to jest ze sprzedażą ryb w ostatnich tygodniach?

Klienci nerwowo zareagowali na informacje o skażeniu Odry i tonach śniętych ryb, co przełożyło się na rzadsze kupowanie ryb. Bez znaczenie jest to, że dostępne w polskich sklepach ryby pochodzą przede wszystkim hodowli – obrazki z mediów mogły zniechęcić kupujących. Skąd te przypuszczenia?

Sieci handlowe nie widzą niepokojących sygnałów

– Za pomocą danych z Listonic, aplikacji do planowania zakupów, sprawdziliśmy, jak zmieniło się zainteresowanie zakupem ryb. Jak się okazuje, do dnia 22 sierpnia 2022 r. ryby pojawiały się na listach zakupów o 40 proc. rzadziej niż w lipcu tego roku. Z kolei w 2021 r. różnica między tymi dwoma miesiącami wynosiła jedynie 4 proc. – informuje Małgorzata Olczak, head of sales w Listonic.

Serwis Wiadomości Handlowe, który opisuje sprawę, zasięgnął informacji „u źródła”, czyli zapytał sieci handlowe, czy obserwują spadek sprzedaży ryb. Kaufland, Lidl i Biedronka zaprzeczyły, by sprzedaż była mniejsza niż w analogicznych okresach w przeszłości. Rozjazd w danych sugeruje, że któraś ze stron nie przedstawiła pełnego obrazu sytuacji. Warto w tym miejscu odnotować słowa przedstawiciela sieci Kaufland, który przyznał, że w lipcu i sierpniu rzeczywiście nastąpił niewielki spadek sprzedaży ryb, ale można to łączyć nie tyle z Odrą, co wysokimi cenami. Według danych GUS za lipiec 2022 roku, ryby i owoce morza zdrożały o 18,6 proc. rok do roku, a tylko od grudnia 2021 roku ich cena wzrosła o 11,1 proc. Ceny żywności wzrosły w tym czasie o 15,9 proc.

Latem zawsze kupujemy mniej ryb, ale ten rok jest na szczególnym minusie

Inną kwestią jest to, że wakacje to okres, kiedy spożywamy mniej ryb niż w pozostałych miesiącach roku. Najwięcej ryb Polacy kupują, i tu nie ma zaskoczenia, w grudniu (królują karp i śledzie), dobrze pod tym względem dla handlowców wyglądają też marzec i kwiecień.

Tym razem Listonic jednak zauważył bardzo wyraźny spadek zainteresowania w sierpniu. Tak to, co się dzieje, opisuje Małgorzata Olczak:

– Prognozujemy, że do końca sierpnia ten spadek wyniesie ponad 20 proc. Ze względu na zbieżność czasową zakładamy, że tak duża różnica ma związek z katastrofą ekologiczną w Odrze. To bardzo ciekawe zjawisko, ponieważ nie ma zagrożenia, aby ryby dostępne w sklepach były skażone – większość z nich była przecież importowana lub poławiana dużo wcześniej. Najwyraźniej jednak sam fakt mówienia o rybach w tym negatywnym, bardzo trudnym kontekście ma wpływ na nasze zachowania konsumenckie, co sprowadza się do tego, że ryby kupujemy mniej chętnie – mówi.

Czytaj też:
Zuber dla Wprost: Inflacja na poziomie 20 proc.? Jest taka możliwość

Źródło: Wiadomości Handlowe