Właściciel sieci siłowni pozywa państwo za zamknięcie lokali. Domaga się prawie pół miliona złotych

Właściciel sieci siłowni pozywa państwo za zamknięcie lokali. Domaga się prawie pół miliona złotych

Siłownia
Siłownia Źródło: Pexels / William Choquette
Właściciel niewielkiej sieci warszawskich siłowni złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa, w którym domaga się odszkodowania za straty jakie poniósł w związku z wprowadzonymi przez rząd ograniczeniami z powodu epidemii koronawirusa. Prawnicy firmy przekonują, że niewprowadzenie w obecnej sytuacji stanu nadzwyczajnego jest wyraźnym zaniechaniem ze strony władz.

Jak informuje portal tvn24.pl Radosław Jarmuła wraz z siostrą prowadzi dwie warszawskie siłownie z sieci Orangetheory Fitness. Franczyzę na Polskę kupili od amerykańskiej firmy. Trzecia siłownia miała ruszyć w czerwcu. W połowie marca, ze względu na epidemię premier Mateusz Morawicki ogłosił zamknięcie działalności siłowni i klubów fitness. Rodzeństwo było zmuszone zamknąć działalność swojej firmy.

Ze względu na ponoszone wydatki Radosław Jarmuła wraz z siostrą zdecydowali się pozwać Skarb Państwa. Domagają się 458 tysięcy złotych - 274 tys. odszkodowania za koszty poniesione za czynsz, media i pensje dla pracowników w czasie zamknięcia siłowni oraz 184 tys. tytułem wyrównania strat, co wyliczyli na podstawie zysku osiągniętego w analogicznym okresie 2019 roku.

Brak stanu nadzwyczajnego to zaniechanie państwa?

Prawnicy reprezentujący firmę w swoim pozwie powołują się głównie na konstytucję, a zwłaszcza na ich zdaniem bezprawne zaniechanie ze strony władzy polegające na niewprowadzeniu stanu nadzwyczajnego.

Dziś jesteśmy w stanie zawieszenia. Nie mamy formalnie wprowadzonego stanu nadzwyczajnego, ale rzeczywistość funkcjonuje, jakby on był. Z powodu sytuacji nadzwyczajnej nie odbyły się choćby niedzielne wybory – tłumaczy na łamach tvn24.pl Nicholas Cieslewicz, adwokat z kancelarii Cieslewicz i Partnerzy, który reprezentuje sieć siłowni. – Konstytucja przewiduje taką sytuację i mówi, jak należy wtedy postępować. Jest też artykuł 4171 Kodeksu cywilnego, który precyzuje, że za szkodę wyrządzoną przez zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa. W mojej ocenie możemy uznać, że niewprowadzenie stanu nadzwyczajnego w obecnej sytuacji jest wyraźnym zaniechaniem ze strony władzy – dodaje.

Czytaj też:
Wiceminister zdrowia: To dobry moment na dalsze znoszenie obostrzeń