Klaudia Jachira zaprasza na obiad. Przedstawiła „lewackie menu”

Klaudia Jachira zaprasza na obiad. Przedstawiła „lewackie menu”

Klaudia Jachira
Klaudia Jachira Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Klaudia Jachira postanowiła weprzeć WOŚP, wystawiając na aukcję możliwość zjedzenia obiadu w jej towarzystwie oraz zwiedzanie gmachu izby niższej parlamentu. Posłanka na nagraniu opublikowanym na Facebooku przedstawiła także menu, które wywołało pewne kontrowersje.

– Chcąc wspomóc WOŚP wystawiłam na aukcję obiad ze mną w stołówce sejmowej. (…) Niektórych jednak do wzięcia udziału w licytacji wstrzymuje nieznajomość menu. Już nadrabiam zaległości i spieszę z odpowiedzią – stwierdziła Klaudia Jachira na nagraniu na .

Posłanka wybrana z list KO zaprezentowała tabliczkę z ręcznie napisanym autorskim spisem dań. Nie zabrakło odwołań do współczesnej sceny politycznej. – Bób, hummus i włoszczyzna. Będzie też dużo brukselki, takie typowe lewackie menu, ale za to na deser pojawi się budyń według przepisu prezydenta Niestety obecnie na stołówce sejmowej nie ma parówek smoleńskich. Swoją drogą muszę zapytać , pomysłodawcy tego dania, dlaczego ich aktualnie brakuje – zastanawiała się Klaudia Jachira.

facebook

„Będzie dużo atrakcji”

W dalszej części nagrania posłanka powiedziała, że „ma też dobrą wiadomość” dla licytujących. – Modlitwa nie jest na razie obowiązkowa przed posiłkiem na stołówce sejmowej – stwierdziła.

Osobę, która wygra licytację oprócz możliwości zjedzenia posiłku w towarzystwie Jachiry, czeka również zwiedzanie Sejmu. – Będzie dużo atrakcji. Przede wszystkim zabiorę was na galerię, gdzie niedawno wynosili moich przyjaciół z Obywateli RP. Potem dam wam do potrzymania literkę „h” albo cały napis „hańba”, który trzymaliśmy w niemym proteście przeciwko powoływaniu Pawłowicz i Piotrowicza na sędziów TK – powiedziała. – Niestety, do miejsca, w którym trzymaliśmy szalik „konstytucja”, nie mogę was zabrać, bo tam nie mogą wszyscy wchodzić, ale pokażę wam z góry to miejsce. Teraz za trzymanie tego szalika mają nam potrącić 50 proc. pensji, ale w każdym razie w Sejmie nie można się nudzić. I czeka nas naprawdę masa atrakcji. No to co, kto da więcej? – mówiła posłanka, zachęcając do dalszej licytacji na rzecz WOŚP. Do końca licytacji pozostały 2 dni, a najwyższa zaoferowana kwota w chwili publikacji tekstu to 7100 złotych.

Jak zareagowali internauci?

Post posłanki wywołał duże zainteresowanie internautów. Użytkownicy mediów społecznościowych byli podzieleni. „Ja Panią szanuję, ale sama aukcja jest warta mniej niż 50 zł, nie wiem czy 20 zł bym się doliczył... Merytoryki też Pani tutaj nie zaproponowała. Cóż... człowiek popełnia błędy, może Pani też zauważy ten marketingowy paszkwil”, „Po takiej reklamie bym sobie darował. Nie wiem czy przeżyłbym ten dzień. Jedyne pocieszenie to miłe towarzystwo” – komentowali. „Pomyliła Pani Cyrk z Sejmem", „Przy aukcjach charytatywnych, szczególnie WOŚP nie powinno cisnąć się beki z konkurentów politycznych. Takie akcje powinny być wolne od polityki i być ponad podziałami" – dodawali kolejni.

Czytaj też:
Robert Biedroń kandyduje na prezydenta. „To była najważniejsza decyzja w moim życiu. Ale jestem gotowy”