Podczas epidemii koronawirusa internet stał się odczuwalnie gorszy

Podczas epidemii koronawirusa internet stał się odczuwalnie gorszy

Odczuwane w czasie lockdown pogorszenie się jakości internetu mobilnego wynika z jednej strony z przeciążenia sieci, z drugiej zaś prawdopodobnie z tego, że ludzie korzystali z niego częściej i więcej niż przed wybuchem epidemii, doświadczając bardziej osobiście ewentualnych zakłóceń.

Co ciekawe, pod względem zakupów sektor telefonii komórkowej okazał się dość odporny na rynkowe zmiany, chociaż wzmożone zapotrzebowanie na kontakt ze światem za pomocą internetu (związane m.in. z przejściem na zdalny tryb pracy i nauczania) mogłoby sugerować pewne wzrosty. Jednak tylko 7 proc. ankietowanych zadeklarowało zwiększone zakupy pod wpływem epidemii w tym obszarze i było ich mniej niż osób, które z takiego zakupu w tym czasie zrezygnowały. Na ten wynik mogą mieć wpływ liczne bonusy przygotowane przez operatorów na czas epidemii, np. w postaci bezpłatnych dodatkowych gigabajtów internetu.

Obserwując jednak wyniki operacyjne telekomów za pierwszy kwartał (ogłoszone pod koniec maja) oraz deklaracje polskich internautów związane z planami zakupowymi na najbliższych kilka miesięcy, sytuacja epidemiczna nie powinna mieć negatywnego wpływu na długoterminowe wyniki sprzedaży pochodzące z usług. W ciągu kolejnego półrocza można spodziewać się nawet lekkiego wzrostu w kategorii względem obecnej sytuacji.

Natomiast krótkoterminowo operatorzy mogą być narażeni na straty związane z ograniczeniem zakupów urządzeń. Zgodnie z deklaracjami badanych, epidemiczna rzeczywistość spowodowała, że spośród internautów, którzy mieli zamiar kupić smartfon przed wybuchem epidemii – 28 proc. zrezygnowało z takich planów. Obserwacje te korespondują z globalnymi znaczącymi spadkami sprzedaży słuchawek.

Czytaj też:
Premier polecił operatorom komórkowym przekazanie lokalizacji osób na kwarantannie
Czytaj też:
Imperium miliardera w kłopotach. W Polsce Play kupuje Virgin Mobile