Po wypadku przeszedł ranny 20 km. Komendant chce go wydalić ze służby

Po wypadku przeszedł ranny 20 km. Komendant chce go wydalić ze służby

Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ policjantów
Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ policjantów Źródło: X-news
Uderzył w auto, którego kierowca wyjechał z podporządkowanej drogi. Ranny i - według świadków - wyraźnie oszołomiony policjant z komendy w Wieluniu przeszedł 20 kilometrów wzdłuż drogi, zanim znaleźli go przypadkowi przechodnie. On sam, jak twierdził w prokuraturze, z tragicznego dnia niewiele pamięta.

Przełożony mężczyzny chce go wyrzucić z policji ze względu na ważny interes służby. Wniosek o wszczęcie postępowania administracyjnego w sprawie zwolnienia 39-latka ze służby wysłał jego bezpośredni przełożony, komendant Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu. – Były to na tyle poważne wątpliwości związane z zachowaniem policjanta po wypadku. że przełożony podjął taką decyzję, ale jeśli te informacje się nie potwierdzą, postępowania zostaną umorzone i dalecy jesteśmy od decyzji o wydaleniu ze służby – mówi mł. insp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

broni szef branżowego związku zawodowego. – Jest to jak dla mnie działanie na szkodę formacji. Zwalnianie doświadczonych policjantów tylko dlatego, że komuś się wydaje, że popełnili jakiś delikt czy przekroczyli granicę prawa. Wszystkie zebrane w tej sprawie materiały świadczą o tym, że ten policjant nie przekroczył prawa – uważa Rafał Jankowski, Przewodniczący NSZZ Policjantów.

Do tragedii doszło 1 września około godz. 11, kiedy mieszkańcy wracali do domów po zakończonej mszy w okolicznej kaplicy. Ciemne audi, które prowadził 39-letni funkcjonariusz prewencji z Wielunia, jechało drogą z pierwszeństwem. Z prokuratorskich ustaleń wynika, że z podporządkowanej drogi wyjechał mu zielony matiz, w którym jechał 55-letni mężczyzna i jego 79-letnia matka. Oboje zginęli.

Czytaj też:
5-latek został zgwałcony przez grupę 9-letnich chłopców. „Będziesz moją dziw**”

Źródło: X-news