Łódzki patostreamer po pobiciu ocknął się dopiero w szpitalu. „Uderzałem go nogą w głowę”

Łódzki patostreamer po pobiciu ocknął się dopiero w szpitalu. „Uderzałem go nogą w głowę”

Kadr z nagrania na streamie „Proboszcza”
Kadr z nagrania na streamie „Proboszcza” Źródło: YouTube / syntetycznY_
Paweł Z., znany w sieci jako „Proboszcz”, wystąpił przed sądem jako osoba pokrzywdzona – pobita przez znajomego. Przebieg rozprawy patostreamer zrelacjonował na swoim streamie.

„Proboszcz” został ciężko pobity w maju tego roku, krótko po transmitowanym na żywo spotkaniu z Krzysztofem W. Za pośrednictwem sieci pokazywał na żywo libację alkoholową, w trakcie której pokłócił się ze swoim gościem. Kiedy Paweł Z. wyszedł z imprezy, jego przyszły oprawca ruszył za nim. Według informacji „Super Expressu” miał oskarżać „Proboszcza” o kradzież. To właśnie ta kwestia miała być przyczyną sprzeczki i pobicia.

Krzysztof W. miał przyznać się do kopania „Proboszcza”. – Dwa razy prosiłem do, żeby je oddał. On mówił, że nic nie wziął, dlatego go uderzyłem. Jak się przewrócił, to uderzałem go nogą w głowę – opisywał. Na skutek odniesionych obrażeń Paweł Z. stracił przytomność. Odzyskał ją dopiero w szpitalu. Teraz opowiada, że przez pobicie stał się osobą z niepełnosprawnością.

Patostreamer „Proboszcz”: Do końca życia będę kaleką

– Mam uszkodzoną prawą część mózgu. Mam niedowład prawej strony ciała, nie słyszę na prawe ucho, nie widzę na prawe oko. Do końca życia będę kaleką – opowiadał „Proboszcz” w rozmowie z „SE”. Z kolei na swoim treamie przytoczył w dużym skrócie przebieg rozprawy Krzysztofa W., do której doszło w poniedziałek 18 października. Warto wziąć pod uwagę, że Paweł Z. ma duże problemy z mówieniem i wyrażaniem swoich myśli.

– Jeżeli chodzi o zeznania, to mogę tylko powiedzieć tyle, że wszystkie te zarzuty co o mnie (....), to okazały się zbite przez sąd i prokuratorkę, wyssane (...) przez nich jako element obrony i tyle – przekazał patostreamer. Proces Krzysztofa W. ma ustalić, czy będzie on winny pobicia, czy może usiłowania zabójstwa. Oskarżony utrzymuje, że nie chciał pozbawić życia swojej ofiary.

Czytaj też:
„Kamerzysta” pozostanie w areszcie. Sąd zdecydował o losie youtubera na najbliższe miesiące

Źródło: SuperExpress / O2.pl