Sapkowski rozbił bank, czy to samo uda się Lemowi? Powstanie gra na podstawie powieści autora sci-fi
Stanisław Lem jest jednym z najbardziej znanych autorów powieści science fiction. Jest także w gronie najczęściej tłumaczonych polskich autorów. Rozpoznawalność powieści autor postanowiło wykorzystać Studio Starward Industries. Firma pracuje właśnie nad grą komputerową, której akcja będzie oparta na prozie Lema. Jest to pierwsza cyfrowa produkcja oparta na literaturze autora.
Lem popularniejszy od Sapkowskiego
Zdaniem prezesa Studio Starward Industries gra ma większy potencjał niż „Wiedźmin”, gdyż Lem jest autorem dużo bardziej rozpoznawalnym na świecie, niż Andrzej Sapkowski.
– W mojej ocenie Lem jest bardziej rozpoznawalny na świecie niż Sapkowski. Pracujemy nad grą od jesieni ubiegłego roku. Osiągnęliśmy już dwa kamienie milowe. – powiedział w rozmowie z Pulsem Biznesu, prezes studia Marek Markuszewski.
Gra o roboczej nazwie „Projekt #1” będzie należała do gatunku atompunk. Gracze wcielą się w niej w rolę astronautów, którzy podczas misji badawczej są świadkami niecodziennych wydarzeń. Nawiązując do powieści Stanisława Lema, gra toczyć się będzie w świecie retro-futurystycznym. Charakteryzuje się on futurystycznymi wizjami, które są realizowane przy pomocy przestarzałej z naszego punktu widzenia, technologii lat 50-tych i 60-tych XX wieku.
– Mamy ambitne plany. Liczymy, że dzięki tej grze szybko dołączymy do pierwszej czwórki w branży i zaistniejemy na światowym rynku – mówi dla Rzeczpospolitej prezes studia.
Firma z Krakowa kupiła wyłączne prawa do jednej z powieści Lema, nie chce jednak zdradzić do której, tak, aby nie zdradzić potencjalnym graczom fabuły, której będzie opowiadała produkcja.
Udział w przychodach
Studio Starward Industries nauczone doświadczeniami CD Projektu, doprecyzowało umowę ze spadkobiercami Stanisława Lema, do których należą prawa autorskie do jego dzieł. Studio z Krakowa zapewnił spadkobiercom udział w przyszłych przychodach z produkcji. W ten sposób zabezpiecza się przed potencjalnymi roszczeniami, podobnymi do tych, które pełnomocnik Andrzeja Sapkowskiego skierował w stronę CD Projektu. W październiku prawnik zwrócił się do polskiego producenta o wypłacenie 60 mln zł, które jego zdaniem należały się Sapkowskiemu z zysków z gry.