Markety Walmart ukryją brutalne gry wideo. Nie schowają za to broni palnej
Jak dowiadujemy się z krążącej w mediach społecznościowych notatki wewnętrznej, pracownicy marketów Walmart dostali od szefostwa firmy polecenie ukrycia eksponowanych do tej pory obrazów zawierających przemoc. W rozwinięciu możemy przeczytać, że chodzi głównie o gry komputerowe. Ekrany prezentujące rozgrywkę w strzelaninach mają zostać natychmiast wyłączone. Wydarzenia promujące ten typ gier mają zostać odwołane, a znaki określające gatunek – zdjęte. Oprócz tego zniknąć z przestrzeni wystawowej mają także reklamy brutalnych filmów i odwołujące się do polowania.
Nietrudno zgadnąć, że pospieszne działania sklepu związane są z ostatnimi strzelaninami w USA i wznowieniem publicznej debaty na ten temat. Tylko w ostatnich dwóch takich wydarzeniach w marketach Walmart w Teksasie i Mississippi zginęły 24 osoby. Dlaczego jednak, zamiast całkowicie wstrzymać sprzedaż broni, Walmart decyduje się jedynie na ukrywanie brutalnych gier? Może to mieć związek z zachowaniem części amerykańskich polityków, którzy postanowili przenieść ciężar dyskusji na sektor rozrywki i o mnożące się w kraju masowe strzelaniny oskarżyli m.in. gry wideo. Ten styl argumentacji przyjął również prezydent Donald Trump.
Zwolennicy ograniczenia dostępu do broni nie pozostają jednak bierni i celnie punktują zarówno Trumpa, jak i kongresmenów zrzucających winę na gry. Pokazują, że Walmart sponsoruje tych samych polityków, którzy wspierani są przez NRA (National Rifle Association) – potężny Krajowy Związek Myślistwa Sportowego. Zwracają uwagę na fakt, że liczne badania nie potwierdzają związku pomiędzy strzelaninami i zamiłowaniem do gier wideo. Porównują wreszcie statystyki ze strzelanin w USA i na świecie, gdzie przecież także żyją fani gier komputerowych.