Polskie firmy odwlekają proces automatyzacji
Ponad połowa polskich przedsiębiorstw nie rozpoczęła jeszcze wdrażania automatyzacji, choć 46 proc. firm posiada strategię wprowadzania inteligentnej automatyzacji dla całego przedsiębiorstwa. Najwięcej, bo 36 proc. deklaruje, że w ich organizacjach pilotażowo pracuje zaledwie od 1 do 10 robotów, wynika z badania firmy doradczej Deloitte „Automation with intelligence”.
„Te dane zaskakują, ponieważ aż 66 proc. liderów polskich firm uważa, że ich przedsiębiorstwa dysponują zasobami ludzkimi i umiejętnościami pozwalającymi na zwiększanie poziomu automatyzacji. W skali globalnej odpowiedziało tak tylko 46 proc. badanych” – czytamy w komunikacie. Jednocześnie 46 proc. przedsiębiorstw w Polsce posiada strategię wprowadzania inteligentnej automatyzacji dla całego przedsiębiorstwa.
Krok w dobrą stronę
Z badania Deloitte wynika, że rodzime przedsiębiorstwa zaczynają przełamywać bariery, które utrudniały im wdrażanie automatyzacji na dużą skalę i patrzą na te rozwiązania, jak na proces, który powinien dotyczyć całej organizacji. Zdaniem autorów badania, to krok w dobrą stronę, bo jak szacują eksperci Deloitte, w ciągu trzech lat automatyzacja może zapewnić średnie obniżenie kosztów o 22 proc., podano także.
Zwiększenie produktywności jest głównym celem aż 73 proc. przedsiębiorstw (zarówno polskich, jak i globalnych), które wdrażają strategię inteligentnej automatyzacji. Co ciekawe, połowa ankietowanych z Polski przyznaje, że połączenie automatyzacji procesów RPA ze sztuczną inteligencją (AI) przekroczyło ich oczekiwania dotyczące zwiększenia produktywności, a druga połowa deklaruje, że efekty dotyczące doświadczeń klienta są lepsze, niż się spodziewała, wynika z komunikatu.
– Przykładowo, organizacje pilotujące inteligentną automatyzację oczekują, że koszty tej inwestycji zwrócą się w ciągu piętnastu miesięcy. Tymczasem, już po dziewięciu miesiącach odnotowują średni zwrot z inwestycji. Choć widzimy dużą zmianę w podejściu polskich organizacji do inteligentnej automatyzacji, to wciąż jednak redukcja kosztów produkcji jest główną korzyścią, jakiej oczekują przedsiębiorstwa – powiedział partner, lider obszaru integracji systemów oraz robotyki i inteligentnej automatyzacji w Deloitte Wojciech Sygnowski.
Połowa polskich organizacji oczekuje zmniejszenia kosztów o 1-10 proc., globalnie odpowiedziało tak 40 proc. firm, dodano.
– Nieunikniona jest zmiana sposobu myślenia o automatyzacji. To nie jest zagrożenie dla pracowników. Roboty nie zabiorą nam pracy, choć technologia zmienia sposób, w jaki pracujemy. To znaczy, że rośnie zatrudnienie w rolach, które są najtrudniejsze do zautomatyzowania. Osób z takimi kompetencjami wciąż jest bardzo mało i warto rozwijać w pracownikach takie cechy jak kreatywność, empatia, elastyczność współpraca, nieszablonowe myślenie, czy umiejętności interpersonalne. Kolejne badania pokazują, że coraz częściej do pracy bardziej będziemy potrzebowali naszych głów i serc, niż rąk. Tę zmianę bardzo poważnie powinni przemyśleć też liderzy i zastanowić się nad wpływem, jaki będzie ona miała na ich pracowników. Trzeba poświęcić dużo więcej uwagi integracji ludzi i maszyn, edukacji oraz nowym rolom, które zostaną dla nich stworzone – dodał Sygnowski.