Skandal z polskim mięsem. 100 ton skażonego drobiu trafiło do Bułgarii
Importowane z Polski mięso kurcząt skażone salmonellą miało trafiać do Bułgarii od kilku miesięcy. Jak podkreśliła szefowa agencji, dr Kremena Stoewa, część mięsa została przejęta, nim doszło do jego dystrybucji. Dodała, że w sprawie Polski pojawiło się „nie jedno czy dwa, ale szesnaście ostrzeżeń” z RASFF – Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach. Mimo tego doszło do importu. Nie wiadomo, od jak dawna do Bułgarii docierało skażone mięso.
Na razie nie ma informacji o przypadkach zachorowań wśród osób, które kupiły i spożyły skażony drób. Bakterie salmonelli nie są odporne na temperaturę – po obróbce termicznej giną. Oznacza to, że mięso po ugotowaniu czy upieczeniu nie stanowi zagrożenia.