Ile naprawdę zarabiają kasjerzy w Biedronce i Lidlu?
85 proc. kasjerów pracuje na etat. Co trzeci dostaje premię co miesiąc. – Choć [kasjerzy] znajdują się na najniższych szczeblach hierarchii, to właśnie oni budują nasze wrażenia w relacji z marką. Praca kasjera jest wymagająca, często ciężka fizycznie. Rynkowe doniesienia pokazują jednak, że płace kasjerów regularnie rosną, a pracodawcy wprowadzają programy rozwoju karier – podkreśla dla „Gazety Pomorskiej” Rafał Nachyna, dyrektor zarządzający Pracuj.pl.
Raport nie pozostawia wątpliwości. 8 na 10 kasjerów to kobiety. Ale to nie oznacza, że kobiety zajmują w hierarchii sklepowej wyłącznie najniższe stanowiska. Stanowią też większość kierowników (61 proc.) i zastępców kierowników (66 proc.). Wygląda na to, że cały handel w Polsce jest sfeminizowany.
Według serwisu Zarobki.pracuj.pl przeciętne miesięczne wynagrodzenie kasjerów to 2000 zł netto. Natomiast lepiej opłacani specjaliści, z dłuższym stażem, zarabiają więcej – średnio 2900 zł netto. Większe pensje są w największych miastach, w których działają duże sieci handlowe. Kasjerzy więcej zarabiają w sklepach informatycznych, motoryzacyjnych i RTV-AGD niż w spożywczych.
Z raportu „Kasjer na rynku pracy. Zarobki, rozwój i oczekiwania” wynika, że pracownicy dostają bony towarowe (38 proc.), świadczenia socjalne (28 proc.), ubezpieczenia na życie (25 proc.) i prywatną opiekę medyczną (18 proc.).
Pracownicy sklepów nie są zbyt lojalni. Aż 77 proc. z nich uważa, że zmieniłoby pracę na podobną, gdyby pojawiła się możliwość większego zarobku.
Niedawno nastąpiła podwyżka dla pracowników Biedronki, Jeronimo Martins Polska, właściciel sieci, podniósł pensje o 100-350 zł brutto miesięcznie w sklepach należących do sieci oraz o 150-500 zł w centrach dystrybucyjnych.