RPO zaskarżył ustawę o VAT
Zdaniem rzecznika, prawo do zwrotu podatku, tak jak prawo do odliczenia, "powinno być realizowane w rozsądnym terminie". Tymczasem prawo pozwala urzędom skarbowym na przedłużanie terminu zwrotu bez określenia ostatecznego tego terminu.
Zgodnie z prawem, jeśli podatek naliczony jest w danym miesiącu wyższy od należnego, podatnik może obniżyć należny podatek w przyszłości lub otrzymać zwrot różnicy na rachunek bankowy. Urząd skarbowy powinien zwrócić podatek w ciągu 60 dni. Jeśli potrzebne są dodatkowe wyjaśnienia, może przedłużyć ten termin. Jeśli zwrot został wydłużony, podatnik otrzymuje zwrócony podatek oraz odsetki.
RPO powołuje się na art. 64 Konstytucji, mówiący o prawie do wolności majątkowej. "Wskazane normy konstytucyjne chronią własność i inne prawa majątkowe, w tym nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym, która przy spełnieniu kryteriów określonych w ustawie o podatku od towarów i usług jest zwracana podatnikowi".
Rzecznik wskazał, że "normalny" zwrot następuje po 60 dniach, czyli dopiero po dwóch okresach rozliczeniowych, choć zgodnie z zasadą neutralności taki ciężar nie powinien obarczać podatnika. Podkreślił też, że "niedopuszczalne jest ustanowienie jakiegokolwiek ograniczenia prawa własności bez podstawy ustawowej". Tymczasem przedłużony termin zwrotu podatku nie jest w żaden sposób ograniczony, nie ma końcowego terminu na dodatkowe sprawdzenie sprawy.
Zdaniem RPO, urzędy skarbowe mają nadmierną swobodę przy decydowaniu o terminie zwrotu podatku. W związku z tym "przez nieokreślony przepisami ustawy o podatku od towarów i usług czasokres sprawdzania zasadności zwrotu, podatnik jest zmuszony ponosić nadal faktyczny ciężar nadpłaty podatku" - napisał RPO do Trybunału Konstytucyjnego.
RPO wskazał, że jedną z ustawowych zasad jest neutralność podatku VAT. Oznacza to, że mając prawo do odliczenia podatku stanowiącego nadwyżkę podatku już zapłaconego nad podatkiem należnym, podatnik nie ponosi ciężaru podatku.
ab, pap