Sprzęt Apple miał trafiać do recyklingu. Okazuje się, że było inaczej
Apple ma poważny problem wizerunkowy. Firma Geep Canada, czyli podwykonawca, który miał odpowiadać za recykling wycofanych urządzeń, mógł dopuszczać się poważnych nieprawidłowości.
8 mln urządzeń rocznie do recyklingu?
Firma Tima Cooka chwali się, że rocznie poddaje recyklingowi 8 milionów wycofanych z użytku urządzeń. Do tego celu współpracuje z podwykonawcami. Jednym z nich jest firma Geep Canada. Klienci mogą korzystać z programu Apple GiveBack, dzięki któremu, kupując nowy sprzęt, mogą dostać zniżkę. Takie urządzenia powinny trafiać do recyklingu. Z odzyskanego w ten sposób aluminium powstają np. obudowy do Macboooków. Powinny, bo okazuje się, że mogło być inaczej.
Będzie proces
Podejrzana firma jest partnerem Apple od 2014 roku. Pod koniec 2017 r. pracownicy Apple zaczęli natrafiać na nieścisłości w raportach. Okazało się, że w niejasnych okolicznościach "zniknęło" ponad 100 tys. urządzeń, które powinno trafić do recyklingu. Zaczęto sprawdzać numer seryjne sprzętów i... wyszło, że nawet 18 proc. z nich nadal działa i odbiera sieć LTE od operatorów komórkowych.
Geep Canada przyznało, że po sprawdzeniu procesu recyklingu doliczyła się, że firmę mogło opuścić nawet 100 tys. urządzeń. Nieuczciwi pracownicy znaleźli luki w monitoringu i wynosili sprzęty, które miały być zniszczone.
Apple żąda zwrotu... 23 mln dolarów
Geep Canada musi się teraz mierzyć z konsekwencjami. Apple domaga się zwrotu pełnej kwoty sprzedaży urządzeń, a także 23 mln dolarów odszkodowania za straty wizerunkowe. Recykling stanowi bowiem w ostatnich latach dużą część promowanego wizerunku firmy. Geep Canada twierdzi, że obciąży konsekwencjami trzech pracowników.