„Najmłodszy polski milioner” z kolejnymi zarzutami. Tym razem chodzi o unikanie podatków
Historia Piotra Kaszubskiego (wyraził zgodę na publikację pełnego nazwiska) trwa od lat. W połowie października 2016 r. został wystawiony za nim list gończy. 10 marca 2017 roku został zatrzymany i przewieziony do Polski i usłyszał zarzuty prokuratury. Proces w tej sprawie nadal jednak trwa, teraz do listy przewinień „najmłodszego polskiego milionera” dodano kolejne punkty. Akt oskarżenia wobec Piotra Kaszubskiego i jego wspólnika Mikołaja D. dotyczy narażenia budżetu państwa w latach 2014-2015 na utratę około 3,2 mln zł. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się jednak do zarzucanych czynów.
Milioner-celebryta
Piotr Kaszubski od początku był bardzo aktywny w mediach. Był częstym gościem telewizji śniadaniowych i udzielał licznych wywiadów. Zapowiadał, że przed trzydziestymi urodzinami trafi na listę najbogatszych Polaków. Jego marsz na szczyt zatrzymały jednak kontrole Sanepidu i inspekcji handlowej w jego firmie zajmującej się sprzedażą wybielacza do zębów „WhiteTime”. Kontrole zakończyły się wstrzymaniem obrotu towarem i skierowaniem wniosku o ukaranie firmy.
Obecnie Piotr Kaszubski przebywa w kraju. Nałożono na niego zakaz opuszczania Polski, a także policyjny dozór. Jak się okazuje prokuratura ma problemy z postawieniem mu zarzutów (głównie ze względu na austriacki wymiar sprawiedliwości). Zarzuca mu się oszukanie 174 tys. osób na łączną kwotę 28 mln złotych.
Piotr Kaszubski odpowiada na zarzuty
W odpowiedzi na publikację tekstu dostaliśmy wiadomość, w której sam zainteresowany odniósł się do stawianych zarzutów. Wyraził także życzenie, aby jego dane osobowe oraz zdjęcie nie były cenzurowane.
„Zarzuty jawią się jako mylne, abstrakcyjne, pozbawione logiki oraz nacechowane są krótkowzrocznym racjonalizmem”– czytamy w przesłanym oświadczeniu. „Wbrew moim wnioskom nigdy nie mogłem uczestniczyć w czynnościach kontrolnych, nigdy nie mogłem zapoznać się z dokumentami postępowania skarbowego w urzędzie skarbowym bo byłem aresztowany, nie miałem możliwości dostarczyć żadnych dokumentów księgowych. Urząd skarbowy wraz z prokuraturą celowo, wspólnie i w porozumieniu pozbawili mnie prawa do obrony w niniejszej sprawie” – dodaje Kaszubski.
W oświadczeniu czytamy także, że Kaszubski gotowy jest na kolejny „spektakl”. „W sprawie jest tak wiele wad prawnych, naruszeń konstytucji i wyśmiania praw podejrzanego. Podstawowym naruszeniem jest pogwałcenie prawa europejskiego przez prokuraturę oraz fakt, że prokurator rejonowy delegowany do prokuratury regionalnej wyśmiał austriacki wymiar sprawiedliwości poprzez skierowanie niniejszego aktu oskarżenia wbrew sprzeciwu austrii. Za zarzuty które stawia prokurator jest odpowiedzialność karna więc twierdzenia prokuratora, że może mnie ścigać bez zgody Austrii jest wadą prawną. Jednak Polska pokazała co sądzi o prawie europejskim, prawach jednostek czy kobiet, więc zakładam że i moje prawa jako obywatela nie będą miały znaczenia. Oczekuję w takim razie na kolejny proces pokazowy oraz spektakl. Przyzwyczaiłem się już, że przecież nie chodzi o prawdę ani sprawiedliwość”. — napisał