Parytet płci w zarządach firm. Niemcy właśnie go wprowadzili
Otwarci i rozumiejący potrzebę zmian Niemcy tym razem nie stanęli murem za zmianami. Przynajmniej część środowiska biznesowego mniej lub bardziej otwarcie krytykuje nowe prawo, które zobowiązuje firmy posiadające zarządy do stosowania parytetu płci.
Część biznesmenów podnosi, że tym razem sprawy zaszły za daleko. I że prawo zbyt głęboko ingeruje w wolność prowadzenia interesów. Inni są oczywiście zwolennikami zmian. Przy czym jest ich więcej.
Zarząd firmy: jedna kobieta musi być
Jak donosi Gazeta.pl nowe prawo zacznie obowiązywać wkrótce. Na każdy zarząd składający się z 4 osób będzie musiała przypadać jedna kobieta.
To historyczny przełom. Kładziemy kres zarządom bez kobiet w dużych firmach - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami niemiecka minister ds. kobiet Franziska Giffey.
Niemcy mieli duży problem
Serwis informuje, że niemieccy politycy forsowali zmiany w przedmiotowej sprawie od wielu lat. Wielokrotnie ponosili porażki w głosowaniach, udawało się wydać jedynie zalecenia. Teraz parytet w zarządach stał się prawem federalnym.
Tymczasem właśnie w Niemczech kobiet w zarządach jest najmniej w Europie. Z danych fundacji AllBright wynika, że w zarządach 30 największych niemieckich spółek na giełdzie kobiety stanowią 12,8 proc. zarządu. W Wielkiej Brytanii zaś 24,5 proc. a we Francji 22,2 proc.