Otwarcie galerii handlowych. Kolejki przed sklepami i korki na parkingach
W sobotę rano ponowie otwarto galerie handlowe i centra. Zgodnie z wytycznymi obowiązuje limit osób – maksymalnie 1 klient na 15 m kw. W dalszym ciągu utrzymany jest nakaz zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej.
Handlowcy zapewniają, że na bieżąco przeprowadzają dezynfekcję w swoich placówkach, wymagane jest także zachowanie co najmniej dwumetrowych odstępów między klientami, a wszyscy przebywający w galeriach muszą nosić maseczki.
Wcześniej, w związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem i wprowadzaniem nowych ograniczeń podczas epidemii, od 7 listopada rząd zamknął m.in. sklepy, kina o powierzchni powyżej 2 tys. m kw. w galeriach i centrach handlowych. W ubiegłą sobotę poinformowano, że od 28 listopada otwarte będą sklepy i punktu usługowe w galeriach i parkach handlowych, ale w ścisłym reżimie sanitarnym.
Otwarcie galerii handlowych pod warunkiem obostrzeń sanitarnych
Z powodu obostrzeń w poszczególnych sklepach może przebywać w jednej chwili – w zależności od powierzchni – od 10 do 20 klientów, w przypadku większych sklepów jest to nawet do 40 osób. Mimo to przed częścią ze sklepów tworzą się kolejki. Kołakowska przekazała, że dodatkowo od soboty liczba osób w przestrzeni centrum oraz sklepach najemców została ograniczona do jednej osoby na 15 m kw., a w sklepach o powierzchni do 100 m kw. może przebywać jedna osoba na 10 m kw.
„Nasze centrum handlowe dysponuje narzędziami do pomiaru liczby osób obecnych w obiekcie. Jest to system kamer z mechanizmem pomiarowym (...). Dzięki tej technologii liczba osób w centrum nie przekroczy liczby określonej w rozporządzeniu” – powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Galerii Mokotów Aleksandra Kołakowska.
Warszawa. Kolejki w sklepach, korki na parkingach
Największe kolejki stoją przed sklepami z elektroniką, z drobnymi elementami wyposażenia wnętrz, upominkami i niektórymi butikami z bielizną i sklepami obuwniczymi. „Przyjechaliśmy, by się rozejrzeć, nic konkretnego nie chcemy kupić” – powiedział pan Michał, który wraz z 12-letnią córką stał w kolejce do sklepu z obuwiem sportowym w stołecznej Arkadii.
Klienci spacerujący alejkami między sklepami mieli maseczki, ale rękawiczki jedynie nieliczni. Na szybach obok wejść do każdego sklepu i butiku są naklejki informujące o maksymalnej liczbie klientów, którzy mogą przebywać wewnątrz.
„Dużo ludzi przestawiło się na zakupy on-line i ja też tak robię” – powiedziała pani Beata, która stała w ogonku do sklepu zoologicznego (był otwarty przez ostatnie tygodnie – PAP). Dodaje, że stara się unikać centrów handlowych, ale musiała przyjść, bo wyjeżdża z rodziną i musiała „szybko kupić karmę dla kota”.
W miarę upływu czasu po południu w galeriach kolejki się wydłużały, przybywało aut na parkingach. „Oceniam, że jest tak o połowę, może o 40 proc. więcej klientów niż normalnie bywało w sobotę, ale proszę pamiętać, że to pierwsza, mniej tłoczna połowa dnia” – mówi sprzedawca jednego ze sklepów z obuwiem sportowym. „Spodziewamy się więcej klientów od godz. 16 do 21” – ocenił.
Także parking przed centrum handlowym w Piasecznie był zastawiony samochodami. Jak potwierdził ochroniarz z Designer Outlet, taka sytuacja jest od sobotniego poranka. „Wygląda na to, że ludzie czekali na otwarcie sklepów z niecierpliwością” – ocenił.
„Przyjechałam tutaj, żeby poszukać prezentów dla najbliższych. Niby w internecie można kupić wszystko, ale jednak na żywo jest lepiej. Można dotknąć, porównać” – powiedziała PAP pani Ania, która na zakupy do Piaseczna przyjechała z Ursynowa.
W samym centrum już nie było tak tłumnie. Klienci rozeszli się po sklepach, więc korytarze były względnie puste. Podobnie w warszawskich galeriach, np. Złotych Tarasach, czy Galerii Wileńskiej zainteresowanie i kolejki klientów widoczne są w pobliżu poszczególnych sklepów, na korytarzach obiektów klienci spacerują z zachowaniem dystansu.
Mniejsze niż zwykle zainteresowanie jest zauważalne w strefach gastronomicznych. Niektórzy klienci kupują kawę na wynos. Pustkami świecą także biura podróży, mało klientów jest także w cukierniach. W lokalach gastronomicznych odgrodzono wnętrza, kupić można jedynie ciasta na wynos. Stoliki i krzesła przed kawiarenkami i cukierniami są niedostępne, często przesunięte w rogi sal.
„Przypominamy, że strefa gastronomiczna nadal będzie funkcjonować w formie zamówień na wynos lub w formie dostaw i tym samych gorąco zachęcamy do wspierania branży gastronomicznej, która jest jedną z tych, która najdotkliwiej odczuła negatywne skutki pandemii” – wyjaśniła Kołakowska.
Klientom przed wejściami do sklepów i w toaletach udostępniane są żele dezynfekcyjne. „Sprzątanie przestrzeni wspólnych odbywa się nieustannie. Poza tym regularnie dezynfekujemy elementy, takie jak ekrany dotykowe czy poręcze, które ze względu na charakter użytkowania mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania drobnoustrojów” – zapewniła Kołakowska.