Stan wyjątkowy obowiązuje od prawie dwóch miesięcy, a rekompensaty dla firm nadal nie ruszyły
Wprowadzając na początku września stan wyjątkowy na terenie 183 miejscowości w województwach podlaskim i lubelskim, politycy zapewniali, że przedsiębiorcy, którzy muszą ograniczyć lub całkowicie zawiesić działalność gospodarczą, nie będą stratni, gdyż dostaną z tego tytułu rekompensaty. Wyniesie ona 65 proc. średniego miesięcznego przychodu wnioskodawcy z prowadzonej działalności na obszarze objętym stanem wyjątkowym, a podstawą do wyliczeń są czerwiec, lipiec i sierpień 2021 r.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, do tej pory do wojewodów przedsiębiorcy z Podlasia złożyli 30 takich wniosków, a z Lubelszczyzny 9. Pieniądze nie zostały jeszcze wypłacone, gdyż w pierwszej kolejności urzędy skarbowe muszą zweryfikować obroty firm.
Podstawowym warunkiem wydania decyzji o wypłacie jest sprawdzenie przychodów za czerwiec, lipiec i sierpień. Jeśli więc na przykład w tych miesiącach jakiś obiekt prowadził we wskazanych miesiącach ograniczoną działalność, np. w związku z remontem, to otrzyma rekompensatę w bardzo symbolicznej wysokości. Nie pomoże przekonywanie urzędników, że hotel miał mieć duże obłożenie we wrześniu lub że na każdy kolejny weekend planowane były w nim duże wesela. Podstawą do ustalenia wysokości rekompensaty są wyłącznie przychody w kwartale poprzedzającym wprowadzenie stanu wyjątkowego.
Stan wyjątkowy w pasie granicznym z Białorusią został wprowadzony na 30 dni, ale na początku października przedłużono go o kolejne 2 miesiące.