Awaria w elektrowni jądrowej na południu Rosji. Doszło do wycieku pary
W rosyjskiej elektrowni atomowej w Rostowie nad Donem stwierdzono wyciek pary, wobec czego wdrożono protokoły awaryjne – podała w czwartek RIA Novosti. W oświadczeniu poinformowano, że „drugi blok w rostowskiej elektrowni jądrowej został zamknięty i poddany konserwacji z powodu wycieku pary”. Z medialnych doniesień wynika, że nikt nie ucierpiał w wyniku incydentu. Przedstawiciele elektrowni zapewniają, że poziomy promieniowania nie przekroczyły norm, a trzy pozostałe reaktory elektrowni działają normalnie. W sprawie wszczęto śledztwo.
Poziom promieniowania w normie
Informator agencji Ria Novosti przekazał, że wyciek nastąpił z powodu mikropęknięcia na jednym z przewodów przenoszących parę pod ciśnieniem. – To jest tak zwany obieg wtórny, sprzęt do wymiany ciepła – relacjonował przedstawiciel zakładu. – Przenosi czystą parę, gdzie w zasadzie nie ma radioaktywności – zapewniał. Władze pobliskiego miasta Wołgodońsk przekazały, że nie zarejestrowano podwyższonego poziomu promieniowania.
Koncern Rosenergoatom, który administruje elektrownią podał, że „system (kontroli w generatorze pary) jest częścią czystego obwodu, w którym krąży czysta, a nie radioaktywna woda”. „W celu przeprowadzenia niezbędnych prac naprawczych, blok został odłączony od sieci, dlatego że nie można ich przeprowadzić na gorącym obiekcie” – czytamy w komunikacie.
Rostowska Elektrownia Jądrowa
Początki Rostowskiej Elektrowni Jądrowej sięgają 1977 r., gdy realizowano w Związku Radzieckim narodowy program energetyczny. Budowa drugiego bloku rozpoczęła się w 1983 r., ale prace nad reaktorem zakończono dopiero w 2010 r. Siłownia, w której doszło do incydentu, produkuje w ciągu roku 30 procent energii elektrycznej na południu Rosji.