Nowy problem łańcuchów dostaw na świecie. „Znikające” statki z Chin
Od roku 2020, a więc wybuchu pandemii koronawirusa światowe łańcuchy dostaw targają różne problemy w związku z lokalnymi obostrzeniami. Z kolei pod koniec marca 2021 wszystkie oczy zwrócone były na Kanał Sueski, gdzie ruch zablokował statek Ever Given. Ledwo sytuacja się ustabilizowała, to w Wielkiej Brytanii czy USA łańcuchy dostaw załamały się z braku m.in. kierowców.
Branża nie ma więc lekko, a teraz pojawił się nowy problem. „Statki na chińskich wodach znikają z systemów śledzenia, to kolejny ból głowy globalnego łańcucha dostaw” – pisze CNN.
Chińskie statki „znikają”, mniej sygnałów o prawie 90 proc.
Firmy mogą śledzić, gdzie znajduje się statek transportowy, dzięki systemowi AIS (Automatic Identification System), służący do lokalizowania ruchu statków. System pomaga przede wszystkim w unikaniu kolizji między jednostkami, ale to też ogromna baza danych dotyczących np. ewentualnych opóźnień. W AIS można znaleźć nazwę statku, jego aktualną pozycję, kurs i prędkość.
VesselsValue, globalny dostawca danych żeglugowych, na którego szacunki powołuje się CNN, ocenia, że w ciągu ostatnich trzech tygodni, a więc w zasadzie przez cały listopad, liczba statków z Chin, które takie sygnały wysyłają, spadła o prawie 90 proc.
Chińskie MSZ pytane o te kwestie odmówiło komentarza, ale eksperci wskazują potencjalnego „winowajcę”. Chodzi o prawo, które wprowadzono w Chinach 1 listopada tego roku, wymagające od firm zgody od rządu na to, by upubliczniać dane „poza” kraj.
„W obliczu zbliżających się świąt Bożego Narodzenia utrata informacji z Chin, gdzie jest sześć z 10 najbardziej ruchliwych portów kontenerowych na świecie, może stworzyć więcej problemów dla całego przemysłu” – podsumowuje CNN.