Polscy przedsiębiorcy męczą się na Białorusi. „Jesteśmy zmuszeni do ograniczenia działalności”

Dodano:
Reserved, House i inne polskie marki na ścianie największej galerii handlowej w Mińsku Źródło: 123RF / MIKHAIL SVETLOV/GETTY IMAGES, STEFAN MASZEWSKI/REPORTER
Maleją przychody, rosną koszty, banki wycofują się z kredytów. Polscy przedsiębiorcy działający na Białorusi przeżywają własny dramat. Chociaż są też i takie polskie firmy, które żadnego kryzysu na granicy nie widzą.

– W odniesieniu do naszych projektów realizowanych na Białorusi, to jesteśmy zmuszeni do ograniczenia naszej działalności. Powodem jest niestabilna sytuacja społeczno-gospodarcza, która nie gwarantuje nam bezpieczeństwa – informuje nas Wojciech Jarmołowicz, rzecznik prasowy Unibep.

Polska firma budowlana z siedzibą w Bielsku Podlaskim działa na Białorusi od lat. Do tej pory postawiła kilka inwestycji w największych białoruskich miastach. Wśród nich centrum medyczno-tenisowe Sreberko, czterogwiazdkowy hotel Victoria w Mińsku albo centrum logistyczne w Bołbasowie, niedaleko granicy z Rosją.

Problemy zaczęły się już pod koniec kwietnia, kiedy banki wstrzymały Unibepowi kredyty na kolejne białoruskie inwestycje. To z początku spowolniło prace, ale  je w ostateczności zatrzymał.

– Obecnie trwają rozliczenia z podwykonawcami i inwestorem oraz rozmowy o zakończeniu współpracy przy tych projektach. – informuje nas spółka.

Dzisiaj na Białorusi działa ponad 400 polskich firm. Wśród nich znani gracze, których właściciele występują na liście 100 najbogatszych Polaków „Wprost”. To m.in. producent chemii budowlanej Atlas, spółka meblowa Szynaka czy Fabryka Farb i Lakierów Śnieżka.

W zeszłym roku Polska była jednym z najważniejszych partnerów handlowych dla Białorusi. Polskie firmy wysłały tam towary warte ponad 4 mld zł.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...