Będzie liberalizacja w energetyce
Za ustawą głosowało 379 posłów, nikt nie był przeciw, wstrzymało się 2 posłów.
KDT na zakup mocy i energii elektrycznej zawierane były w latach 1994-98 między wytwórcami energii a Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE), dzięki czemu elektrownie mogły zaciągać pożyczki na inwestycje. Obecnie ponad 50 proc. produkowanej w Polsce energii pochodzi z KDT. Większość kontraktów nie została rozwiązana przed wejściem Polski do UE, a ostatni wygasa w 2027 r.
W listopadzie 2005 r. Komisja Europejska wszczęła postępowanie, by sprawdzić, czy kontrakty nie stanowią niedozwolonej pomocy publicznej. Jeśli Polska przegra postępowanie, firmy będą musiały zwracać pieniądze, jakie dzięki kontraktom uzyskały od momentu przystąpienia Polski do UE.
Rząd uważa, że przyjęta w czwartek ustawa zmniejszy ryzyko związane z postępowaniem w KE oraz zliberalizuje rynek energii.
Rozwiązanie kontraktów spowoduje, że u wytwórców powstaną tzw. koszty osierocone. Zgodnie z ustawą, wytwórcy otrzymają środki finansowe na pokrycie tych kosztów. Ma to być jednak rozłożone w czasie i uwzględniać m.in. ceny energii po rozwiązaniu umów. Jest to jeden z głównych wymogów prawa UE w zakresie pokrywania kosztów osieroconych.
Zgodnie z ustawą, dla każdego wytwórcy ustalona zostanie maksymalna wysokość kosztów osieroconych oraz wielkości przyjęte do obliczenia rocznej wysokości korekty kosztów. Po rozwiązaniu KDT wytwórca otrzyma środki w formie zaliczki na poczet kosztów osieroconych, co pozwoli utrzymać płynność w pierwszym newralgicznym okresie, do czasu pierwszych korekt rocznych.
Następnie w ciągu tzw. okresu korygowania, trwającego do czasu wygaśnięcia najdłuższej umowy długoterminowej danego wytwórcy, co roku dokonywana będzie roczna korekta wysokości kosztów osieroconych. Dodatnia korekta kosztów osieroconych będzie wypłacana wytwórcom; ujemna korekta kosztów osieroconych będzie zwracana przez wytwórców. Łączne wypłaty nie będą mogły przekroczyć maksymalnej wysokości kosztów osieroconych, ustalonej dla każdego wytwórcy.
Autorzy projektu uważają, że obowiązywanie KDT ogranicza stosowanie tzw. zasady TPA, czyli dostępu strony trzeciej. Zasada ta oznacza prawo każdego odbiorcy końcowego energii do swobodnego wyboru podmiotu, od którego energię kupuje, a przedsiębiorstwa dystrybucyjne i przesyłowe muszą zapewnić te dostawy.
Obecnie prawa do korzystania z zasady TPA nie mają klienci indywidualni. Ma się to zmienić po 1 lipca br.
Gdyby jednak nadal obowiązywały KDT, odbiorcy praktycznie nie będą mogli swobodnie wybrać elektrowni, od której chcą kupować prąd, bo większość - to strony kontraktów długoterminowych, a wytworzoną energię i tak sprzedają do PSE.pap, ss