Rosja deklaruje, że zakończy współpracę w ramach Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roscosmos Dmitri Rogozin powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że decyzja o wycofaniu się Rosji z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej została już podjęta, a on nie ma obowiązku mówić publicznie o jej szczegółach. Rogozin dodał, że zgodnie ze zobowiązaniami Rosji partnerzy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostaną poinformowani o tym z rocznym wyprzedzeniem.
Rosja kończy z Międzynarodową Stacją Kosmiczną
Dmitri Rogozin już wcześniej składał groźby wycofania się Rosji z programu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w związku z sankcjami nałożonymi przez Zachód na Rosję na skutek jej inwazji na Ukrainę. W rosyjskich mediach pojawiły się nawet przekazy sugerujące, że Rosja mogłaby doprowadzić do spadnięcia Stacji z orbity. Teoretycznie Rosja ma taką możliwość, bo to ona odpowiada za utrzymanie Stacji na orbicie przy pomocy modułu Sojuz.
To zresztą kolejny raz, kiedy Rosja mówi o wycofaniu się z projektu. W 2015 roku, w odpowiedzi na sankcje po zajęciu przez Rosję Krymu, Dmitri Rogożyn informował, że propozycja Stanów Zjednoczonych o przedłużenie programu poza rok 2020 zostanie odrzucona. Później tego samego roku Roscosmos poinformował, że pozostanie członkiem Międzynarodowej Stacji kosmicznej do 2024.
Niezależnie od decyzji Rosji Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zbliża się ku końcowi swojego życia. Na początku bieżącego roku NASA podjęła datę o zakończeniu misji w styczniu 2031 roku. Chociaż wcześniej pojawiały się propozycję, aby stacja pozostała na orbicie jako obiekt komercyjny, to NASA planuje deorbitację stacji i skierowanie jej szczątków do odległego od lądu miejsca na Oceanie Spokojnym.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.