Turcja przestała akceptować kradzież ukraińskiego zboża. Zatrzymano rosyjski statek
W piątek Ukraina zwróciła się do Turcji o zatrzymanie statku towarowego Żybek Żoły, pływającego pod rosyjską banderą i wiozącego ukraińskie zboże, które wcześniej zostało ukradzione z okupowanego przez siły rosyjskie portu w Berdiańsku. Na statek załadowano około 4500 ton zboża.
„Jesteśmy w ścisłym kontakcie z władzami tureckimi. Statek stoi obecnie przy wejściu do portu, został zatrzymany przez tureckie organy celne” – powiedział cytowany przez agencję Reuters ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar.
Dziś władze tureckie zadecydują o dalszym losie statku. Ukraina liczy na konfiskatę zboża przez władze Turcji.
Zboże to dla Rosjan nie jest zwykły łup wojenny
Jak informował wcześniej wiceminister rolnictwa Ukrainy Taras Wysocki, Rosjanie ukradli z okupowanych terenów ponad 25 proc. zasobów zboża, czyli około 400 tys. ton z 1,5 mln ton zebranych przed inwazją. Rzecz jasna, do żadnych kradzieży Rosjanie nie przyznają się, ale dowody są tak silne, że jeśli kiedyś dojdzie do procesu karnego, ludzie Władimira Putina nie będą mieli jak zaprzeczyć. BBC przygotowała reportaż, w którym dowodem na kradzież są nagrania z kamer na polach, systemy śledzenia zamontowane w skradzionych samochodach, zdjęcia satelitarne.
Zboże nie jest zwykłym łupem wojennym. Jego kradzież to atak sam w sobie, bo Putin ma nadzieję na wywołanie głodu na Bliskim Wschodzie i w niektórych krajach Afryki, które praktycznie nie produkują zboża i muszą je importować. Założył, że głód spowoduje kolejną fal migracji, więc kraje europejskie, chcąc uniknąć powtórki z 2015 roku, zaczną naciskać na Ukrainę, by zasiadła z Rosją do rozmów i przyjęła jej warunki.