Będziemy musieli oszczędzać gaz? UE zawarła kluczowe porozumienie
Przypomnijmy, że przed tygodniem Komisja Europejska ogłosiła plan mający na celu zapobieżenie kryzysowi energetycznemu podczas nadchodzącej zimy, w przypadku ewentualnych zakłóceń w dostawach gazu ze strony Rosji. Główny punkt planu zakłada, by państwa członkowskie Unii Europejskiej zredukowały – w okresie 1 sierpnia br. – 31 marca 2023 r. – zużycie surowca o 15 proc.
Kwestii tej poświęcone było wtorkowe nadzwyczajne posiedzenie Rady ds. Energii z udziałem ministrów krajów unijnych odpowiedzialnych za energię. Po mniej więcej dwóch godzinach rozmów czeska prezydencja poinformowała, że państwa członkowskie osiągnęły porozumienie w sprawie redukcji zużycia gazu w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej.
Co zakłada porozumienie?
Państwa członkowskie zgodziły się m.in. na zmniejszenie swojego zapotrzebowania na gaz o 15 proc. w porównaniu ze średnim zużyciem w ciągu ostatnich pięciu lat, między 1 sierpnia br., a 31 marca roku przyszłego, za pomocą własnych środków. Porozumienie zakłada, że kraje unijne dołożą wszelkich starań, aby sprostać redukcjom, zaś Rada ds. Energii określiła pewne zwolnienia i możliwości wystąpienia o odstępstwo od obowiązkowego celu redukcyjnego, aby odzwierciedlić szczególną sytuację państw członkowskich i zapewnić skuteczność redukcji gazu zwiększenie bezpieczeństwa dostaw w UE. Rada zgodziła się, aby państwa członkowskie, które nie są połączone z sieciami gazowymi innych państw członkowskich, zostały zwolnione z obowiązkowych redukcji gazu, ponieważ nie byłyby w stanie uwolnić dodatkowych ilości gazu za pomocą gazociągów na korzyść innych państw członkowskich. Państwa członkowskie, których sieci elektroenergetyczne nie są zsynchronizowane z europejskim systemem elektroenergetycznym i są w dużym stopniu uzależnione od gazu do produkcji energii elektrycznej, również są zwolnione, aby uniknąć ryzyka kryzysu dostaw energii elektrycznej.
Kraje unijne mogą wnioskować o odstępstwo w celu dostosowania swoich zobowiązań w zakresie redukcji popytu, jeśli mają ograniczone połączenia międzysystemowe z innymi państwami członkowskimi i mogą wykazać, że ich zdolności eksportowe połączeń międzysystemowych lub ich krajowa infrastruktura LNG są w pełni wykorzystywane do przekierowania gazu do innych państw członkowskich. Państwa członkowskie mogą również wystąpić o odstępstwo, jeśli przekroczyły swoje cele w zakresie napełniania magazynowania gazu, jeśli są w dużym stopniu uzależnione od gazu jako surowca dla sektorów krytycznych lub jeśli ich zużycie gazu wzrosło o co najmniej 8 proc. w ciągu ostatniego roku w porównaniu ze średnią z ostatnich pięciu lat.
Kraje członkowskie zgodziły się też na zwiększenie roli Rady w uruchamianiu „ostrzeżenia unijnego”. Alarm zostanie aktywowany decyzją wykonawczą Rady, działającą na wniosek Komisji Europejskiej, która przedstawi wniosek o uruchomienie „ostrzeżenia unijnego” w przypadku znacznego ryzyka poważnego niedoboru gazu lub wyjątkowo wysokiego zapotrzebowania na gaz, lub jeżeli co najmniej pięć państw członkowskich, które ogłosiły ostrzeżenie na poziomie krajowym, zwróci się do KE.
Uzgodnione dzisiaj porozumienie zostanie formalnie przyjęte w drodze procedury pisemnej, która zostanie uruchomiona i zakończona w nadchodzących dniach, po technicznych zmianach tekstu.
Sprzeciwu Polski nie było
Polska nie sprzeciwiała się finalnej wersji porozumienia, ponieważ na nasz kraj nie zostały nałożone żadne cele redukcyjne. Przypomnijmy, że w poniedziałek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa podkreślała, że Polska nie zaakceptuje propozycji wprowadzenia obowiązkowych mechanizmów redukcyjnych. – Trudno, żeby państwa zgodziły się na obowiązkowe redukcje gazu, nie wiedząc jak będzie wyglądała najbliższa zima, nie mając zabezpieczonych własnych interesów. Możemy rozmawiać na temat dobrowolnych mechanizmów – powiedziała Moskwa.