Chiny przetestowały słonecznego drona giganta. Skrzydła mierzą 50 metrów
W obecnych czasach drony są z powodzeniem wykorzystywane zarówno do zastosowań cywilnych, jak i militarnych. Konstruktorzy maszyn tego typu często zderzają się jednak ze ścianą – czas działania maszyny jest uzależniony od paliwa czy baterii na pokładzie.
Chińscy inżynierzy mają zaś na oku… Słońce, a konkretniej energię słoneczną, która może zasilać samolot w czasie wykonywania działań w powietrzu.
Qimingxing 50 – Chiny testują drona na ogniwa słoneczne
Jednostka z Dalekiego Wschodu to Qimingxing 50, w tłumaczeniu Morning Star 50. To efekt długich prac firmy AVIC – Aviation Industry Corporation of China. Jednostka ma dwa kadłuby i sześć silników elektrycznych zasilanych z paneli na skrzydłach.
Pierwszy prototyp mierzył 28 metrów szerokości, ważył zaledwie 18,9 kilograma i odbył pierwsze loty jeszcze w 2018 r. Obecnie testowana jednostka jest znacznie większa, z rozpiętością skrzydeł mierzącą imponujące 50 metrów. Dla porównania – popularny odrzutowiec Airbus A320 ma skrzydła mierzące nieco powyżej 35 m.
Pierwszy lot testowy Qimingxing 50 trwał równo 26 minut i zakończył się pomyślnym lądowaniem na lotnisku w chińskiej prowincji Shaanxi. Zespół potwierdził, że wszystkie systemy działały zgodnie z oczekiwaniami. Docelowo dron może spędzić w powietrzu dni, a nawet miesiące.
Jednostce z Chin nadal jest jednak daleko do rekordzisty. Koncern Airbus od pewnego czasu testuje bowiem w Arizonie podobnego drona o nazwie Zephyr S. Maszynie z 25-metrowymi skrzydłami udało się już osiągnąć imponujący wynik 64 dni w powietrzu. Test ten otarł się o rekord najdłuższego lotu bez lądowania w historii, ale niestety statek powietrzny rozbił się przed jego pobiciem.
Jak działają słoneczne drony?
Drony zasilane panelami słonecznymi są koncepcją znaną już od pewnego czasu. Typowo są to jednostki w założeniu jak najlżejsze, ale jednocześnie muszą mieć dużą rozpiętość skrzydeł. Dzięki temu można na nich umieścić jak najwięcej paneli zasilających.
Wiele konstrukcji nie jest zbyt odpornych na złe warunki pogodowe, dlatego najczęściej są wysyłane aż do poziomu stratosfery, gdzie szanse na burze i inne tego typu zjawiska są stosunkowo najmniejsze. Latając na poziomie ok. 20 kilometrów mogą obserwować duży wycinek kuli ziemskiej i funkcjonować jak mini satelity.
Tego typu maszyny mogą być wykorzystywane do różnych działań, od mapowania terenu w celach geograficznych, przez rekonesans wojskowy, funkcje komunikacyjne czy monitorowanie środowiska naturalnego.