Królestwo jak firma. Jaką szefową była Elżbieta II?
Majątek rodziny królewskiej szacowany jest na kilkaset milionów funtów. Najpokaźniejszym dysponowała królowa Elżbieta II. „Forbes” szacował go na 500 mln funtów. Do bieżących wydatków królowej każdego roku dorzucali się brytyjscy podatnicy, tzw. dotacją suwerenną. Co roku przekracza ona 80 mln funtów – w roku podatkowym 2020/2021 było to prawie 86 mln funtów, z czego 51,5 mln stanowiło dotację podstawową, która finansuje oficjalne podróże, utrzymanie nieruchomości i koszty operacyjne gospodarstwa domowego. Pozostałe środki pokrywały bieżące koszty konserwacji Pałacu Buckingham.
Majątek Elżbiety II
Królowa dochody czerpała również z Księstwa Lancaster (prywatna posiadłość należąca od panującego monarchy od 1399 roku, obejmuje ponad 18 tys. hektarów). Na jej majątek składały się także prywatne dobra do których należały m.in. Sandringham House (wiejska rezydencja położona w pobliżu wioski Sandringham w hrabstwie Norfolk) oraz posiadłość w której dwa dni temu Elżbieta II odeszła, czyli Balmoral (posiadłość o powierzchni 20 tys. hektarów, oddalona o 80 km na zachód od Aberdeen w Szkocji). Szacuje się, że Balmoral jest wart 106 mln funtów, a Sandringham 50 mln funtów.
Jak zauważa Financial Times, to co określano jako „fortuna królowej” w znacznym stopniu było poza bezpośrednia kontrolą Elżbiety II i teraz przechodzi na jej następcę. Od 1760 r. monarcha zezwala na zarządzanie ziemiami koronnymi w jego imieniu. Nadwyżki dochodów trafiają do Skarbu Państwa, który w zamian dokonuje stałej rocznej płatności na rzecz monarchy. W 2016 r. uzgodniono, że proporcja dochodów z majątku Crown Estate przekazywana monarsze powinna wzrosnąć z 15 do 25 procent, głównie po to, by umożliwić renowację Pałacu Buckingham za 369 mln funtów.
Styl zarządzania królowej
Poprzednik Elżbiety II, czyli jej ojciec król Jerzy VI, nazwał królestwo „firmą”. Zmarła w czwartek królowa nie przypominała jednak prezesa konwencjonalnej firmy, ale też nie miała takich możliwości działania, jak „zwykły” dyrektor, przedsiębiorca, czy inwestor, bo ograniczone to było z jednej strony przez ustawodawstwo, z drugiej przez tradycję. Elżbieta II zarządzała grupą ponad 400 pracowników – od inżynierów po szefów kuchni. Nadzorowała prowadzenie i renowację pałaców, ale jak zauważa gazeta, na co dzień wiele decyzji podejmowała sieć dworzan.
Financial Times przypomina wspomnienia jednego z dworzan, który o współpracy z Elżbietą II mówił następująco: – Królowa jest bardzo rzeczowa. Wysyłasz memorandum i wraca ono następnego dnia, a na pewno w ciągu 24 godzin – pisał Andrew Marr w wydanej 10 lat temu książce poświęconej Elżbiecie II.
Były doradca królowej podkreśla, że decyzje były starannie przygotowywane przez starszych dworzan, a następnie przedstawiali je królowej, by uzyskać jej aprobatę. – To nie jest jakakolwiek konwencjonalna organizacja, w której rozkazy płyną z góry – mówi były doradca Elżbiety II.
– Określiłbym jej podejście do każdego zagadnienia jako „nieustępliwy zdrowy rozsądek” – mówi z kolei lord Robin Janvrin, prywatny sekretarz królowej w latach 1999-2007.