Polski Ślimak Pocztowy
Dodano:
18 lat to dla Poczty Polskiej za mało, by przygotować się do walki z konkurencją.
Teoretycznie powodem utrzymywania przez państwo monopolu Poczty Polskiej, była konieczność zapewnienia tanich i powszechnych usług pocztowych na terenie całego kraju. Jak jest w rzeczywistości, wie każdy, kto miał wątpliwą przyjemność skorzystania z usług tej firmy. Otóż wysłanie standardowego listu kosztuje w Polsce (według parytetu siły nabywczej) 1,12 euro podczas, gdy średnia dla krajów UE to 0,58 euro.
Za wysokimi cenami idzie w parze niska jakość usług. Jak wynika z przeprowadzonej ostatnio przez Urząd Komunikacji Elektronicznej kontroli, tylko 68 proc. przesyłek priorytetowych i 60 proc. ekonomicznych dociera na czas. W UE norma to odpowiednio 85 proc. i 82 proc. Co ciekawe, polskie prawo pocztowe nie pozwala na ubieganie się o odszkodowanie, w przypadku przesyłek wysyłanych bez potwierdzenia odbioru, co oznacza, że bardzo często Poczta Polska nie ponosi żadnych konsekwencji swojej nieudolności.
Jak widać 18 lat które minęły od zmiany systemu, to dla państwowego monopolisty zbyt mało, by przygotować się do walki z konkurencją. Dodatkowe sześć lat jakie jeszcze mają minąć do pełnego otwarcia rynku, tego nie zmienią. Pozwolą tylko pocztowym menedżerom dłużej drenować nasze kieszenie za bardzo niskiej jakości usługi.
Za wysokimi cenami idzie w parze niska jakość usług. Jak wynika z przeprowadzonej ostatnio przez Urząd Komunikacji Elektronicznej kontroli, tylko 68 proc. przesyłek priorytetowych i 60 proc. ekonomicznych dociera na czas. W UE norma to odpowiednio 85 proc. i 82 proc. Co ciekawe, polskie prawo pocztowe nie pozwala na ubieganie się o odszkodowanie, w przypadku przesyłek wysyłanych bez potwierdzenia odbioru, co oznacza, że bardzo często Poczta Polska nie ponosi żadnych konsekwencji swojej nieudolności.
Jak widać 18 lat które minęły od zmiany systemu, to dla państwowego monopolisty zbyt mało, by przygotować się do walki z konkurencją. Dodatkowe sześć lat jakie jeszcze mają minąć do pełnego otwarcia rynku, tego nie zmienią. Pozwolą tylko pocztowym menedżerom dłużej drenować nasze kieszenie za bardzo niskiej jakości usługi.