Będzie więcej węgla. PGE zapowiada wzrost importu
Do końca kwietnia przyszłego roku PGE chce sprowadzić do Polski około 10 mln ton węgla. Oznacza to, że będzie importować 1,1 mln ton miesięcznie.
– Zostaliśmy zobligowani przez premiera Morawieckiego do sprowadzenia takiej ilości węgla, aby zapewnić bezpieczeństwo w dostawie węgla dla sektora komunalnego. Węgiel importowy ma zasypać lukę po ogłoszeniu sankcji na Rosję i odcięciu importu węgla ze wschodu. Będziemy sprowadzać 1,1 mln ton miesięcznie – przypomniał prezes PGE Wojciech Dąbrowski na konferencji prasowej.
– Do 30 września tego roku to będzie 2,5 mln ton. Płyną do nas kolejne statki. Łącznie ma to być ponad 220 statków. We wrześniu ma to być ok. 25 statków – dodał.
Importowany węgiel
Importowany przez spółkę węgiel jest sprzedawany za 2100 złotych za tonę plus VAT. To oferta dla przedsiębiorstw komunalnych, choć jak mówił prezes, importowany węgiel trafia też do odbiorców indywidualnych, poprzez składy węglowe.
Cena węgla z krajowego wydobycia waha się między 1400 a 1700 zł za tonę ekogroszku. Jak twierdzi prezes PGE, certyfikowany w porcie załadunkowym i odbiorczym, a ze sprowadzonego miału można przesiać od 30 do 40 proc. węgla dla odbiorców indywidualnych.
Węgiel z Ukrainy
W połowie września rząd poinformował, że kupi węgiel od Ukrainy. Na razie będzie to 100 tys. ton, ale możliwe, że wkrótce będzie go więcej. Tak przynajmniej twierdzi prezydent Andrzej Duda, który rozmawiał o tym z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zelenskim.
- To kraj w stanie wojny, ale musi sprzedać swoje produkty i chce, żeby mu za to zapłacić, bo Ukraina potrzebuje pieniędzy. Nie chcemy prezentów, my chcemy kupić węgiel – powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla Wprost.