MAN masowo zwalnia. Zatrudnienie w Polsce straci 860 pracowników. „Trudna sytuacja rynkowa i sprzedażowa”
W fabryce producenta samochodów ciężarowych i autobusów MAN w Starachowicach pracę straci aż 860 pracowników. Będzie to efekt planu restrukturyzacji firmy, który ogłoszono oficjalnie 10 listopada. Władze spółki tłumaczą konieczność tego typu działań dużym spadkiem sprzedaży.
„Firma MAN Truck & Bus SE przyjęła kompleksowy pakiet działań, mających na celu restrukturyzację działalności w obszarze autobusów. Sprzedaż w tym obszarze spadła z około 7 400 sztuk w 2019 roku do około 4 600 sztuk w 2021 roku” – czytamy w komunikacie spółki.
MAN zwalnia. Winne wojna w Ukrainie i ceny energii
Spółka przyznaje, że trudnej sytuacji winne są przede wszystkim niepewność rynkowa oraz bardzo wysokie ceny energii elektrycznej i materiałów spowodowane wojną w Ukrainie. Władze dodały, że trudno określić także, czy w krótkim i średnim terminie nastąpią jakieś zmiany, stąd konieczność działania.
„Ze względu na pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej, spowodowane wojną na Ukrainie i związany z tym wzrost kosztów materiałów i energii, w perspektywie krótko- i średnioterminowej nie można spodziewać się znaczącej poprawy sytuacji rynkowej i sprzedażowej, a tym samym rozwoju działalności autobusowej. Z tych względów konieczne jest pilne dostosowanie struktury tego obszaru biznesowego” – czytamy w komunikacie.
„W polskim zakładzie produkcyjnym w Starachowicach w przyszłości ma być produkowanych osiem jednostek autobusowych dziennie zamiast obecnych dwunastu" – wyjaśnia Michael Kobriger, członek zarządu ds. produkcji i logistyki w MAN Truck & Bus SE. „To planowane zmniejszenie mocy produkcyjnych zmusi nas do zlikwidowania 860 miejsc pracy w zakładzie w Starachowicach. Poinformowaliśmy o tym załogę w zakładzie i teraz przystąpimy do konsultacji ze związkami zawodowymi” – dodał.