Starlinki z Polski dotarły na Ukrainę. „To szczególnie ważne”
Polska przekazała Ukrainie 1570 terminali Starlink. Jak pisze ukraiński minister cyfryzacji Mychajło Fedorow, urządzenia już dotarły do kraju i niedługo zaczną działać, aby zapewnić mieszkańcom bezprzewodową łączność. Część z nich trafi do administracji na terenach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji.
„To szczególnie ważne teraz, gdy z powodu rosyjskich ostrzałów mamy problemy z energią elektryczną. Gdy znika światło, w niektórych regionach nie działają operatorzy mobilni i dostawcy internetu” – napisał na Twitterze Fedorow.
Przypomniał też, że od początku rosyjskiej inwazji Ukraina otrzymała od darczyńców i partnerów ponad 20 tys. terminali Starlink, w tym 5 tys. od Polski.
Co to jest Starlink?
Satelitarne terminale Starlink pozwalają wojskom ukraińskim pozostawać w kontakcie nawet po zniszczeniu sieci ziemnych i telefonii komórkowej. Satelity te zapewniają szerokopasmowe usługi internetowe na odległych obszarach, do których nie można ani łatwo dotrzeć za pomocą sieci naziemnych, takich jak kable światłowodowe. Usługi internetowe są niezwykle potrzebne Ukrainie, bo w efekcie działań wojennych dostęp do internetu w tym kraju został bardzo mocno zakłócony. Dotyczy to przede wszystkim internetu szerokopasmowego.
Terminale Starlink działają w Ukrainie od wiosny. Ukraińskie Siły Zbrojne donoszą, że wiele urządzeń przestało działać. Sprawą zainteresował się „Financial Times”, pisząc o „katastrofalnej utracie komunikacji”. Regiony w których utracono łączność, są obecnie obiektem ukraińskiej kontrofensywy, a po wrześniowych pseudoreferendach zostały uznane przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina za część Rosji.
Co dalej ze Starlinkiem?
Już w październiku Elon Musk, właściciel firmy SpaceX, do której należy system Starlink, poinformował, że nie może bezterminowo finansować terminali satelitarnych, gdyż kosztuje to zbyt wiele. Wyliczył, że koszty związane z zapewnieniem Ukrainie (a przede wszystkim wojsku) dostępu do bezpiecznych usług komunikacyjnych kosztowała go już 80 mln dolarów. Dał do zrozumienia, że koszty utrzymania systemu powinien wziąć na siebie Pentagon. Dzień później wycofał się jednak z zapowiedzi wygaszania usługi.